ErgoProxy napisał(a):Cytat:Sprawy związane z aborcją są bardzo skomplikowane.No, tutaj akurat chrzescijanie powinni miec latwiej, katolicy zwlaszcza. W tradycji chrzescijanskiej cywilizacji europejskiej lezy bowiem cos takiego jak mizerykordia.
Jaka, a raczej która mizerykordia?
Ta, która ostatnio jakiś renesans na tym forum przeżywa i którą lumber też co chwila ją wyciąga (jako argument, nie jako przedmiot), czyli broń krótka służąca do wbijania się "pod płytę" i dobijania wroga?
Czy tam teologiczna, jako jedna z trzech teologicznych odmian miłości (flankowana przez eros i caritas)?
I co jedna czy druga ma wspólnego z cytowanym cytatem?
Cytat:To, ze w Rzymie w pewnym momencie sie tego wyparli... coz, potrzebowali jakiegos zla absolutnego ujadajacego u bram bazyliki swietego Piotra; zatem je wykreowali i sprzedali swoim wiernym, uprzednio przez stulecia przyuczanym do bezkrytycznego, feudalnego posluchu.
Cóż, nie wiem jak Ty, ale dla mnie "Kościół Posoborowy" zaczął sprzedawać właśnie teologię miłosierdzia jako przeciwwagę dla uprzedniej teologii niejako automatycznego wypadania z kręgu świętych i "kandydatów". Miłosierdzie to w tłumaczeniu właśnie misericordia.
geranium napisał(a): To ja sobie dopowiedziałam. Jestesmy my ateisci postrzegani jako burzyciele, nihiliści. Generalnie wynika to z tego, że nie mamy źródła wartości. Chyba o to chodzi....
Całkiem serio, do dziś dnia zakładałem, że nie jesteś ateistką. Cóż, nie powiem, skąd to wrażenie wynikało.
A co do meritum, to zacytuję pewien taki znany dokument:
"zarówno wierzący w Boga
będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary,
a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,"
Dokument ten nie określa, jakie to mają być te źródła. Nawet nie zawęża ich ilości do jednego, stąd liczba mnoga. W zasadzie wierzący także mają więcej źródeł wartości, ale na końcu dnia sprowadzają je do jednego "pra-źródła", czyli Boga właśnie. Ateiści z tego co widzę nie potrzebują takiego pra-źródła. Choć bywało że tworzono czy filozofie czy ideologie, które miały to wszystko skompilować. Ale to raczej przeszłość.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

