Masz rację. Można powiedzieć, że to dramat wojenny. Można by "Komu bije dzwon" umieścić poza przygodowymi.
Przy takim szufladkowaniu zawsze jest pewna niedokładność. Np. powieści Caldwella również można nazwać dramatami społecznymi, jednak nie brak tam humoru prześmiewczego. Dzieło Haska jest i humorystyczne i przygodowe i nonkonformistyczne zarazem. Z kolei dramat sceniczny Becketta mimo egzystencjalnego zamiaru, jest również absurdalnie zabawny. Itd.
Przy takim szufladkowaniu zawsze jest pewna niedokładność. Np. powieści Caldwella również można nazwać dramatami społecznymi, jednak nie brak tam humoru prześmiewczego. Dzieło Haska jest i humorystyczne i przygodowe i nonkonformistyczne zarazem. Z kolei dramat sceniczny Becketta mimo egzystencjalnego zamiaru, jest również absurdalnie zabawny. Itd.

