Nie bardzo rozumiem, co chcesz osiągnąć geranium. Jeśli masz ochotę dyskutować z ową „JulciąDe”, to dyskutuj. Tutaj jej jednak nie ma, więc ciężko z nią tu dyskutować.
Jeśli chodzi o argument „seksualny”, to przecież odnosi się do niego ten sam kontrargument, co dla każdego innego „argumentu moralnego” za religią. Jeśli jest coś obiektywnie złego w „seksie zbiorowym, trójkątach, perwersji, prostytucji”, to widocznie nie potrzebujemy religii, aby to stwierdzić. A jeśli potrzebujemy religii, to widocznie niczego obiektywnie złego w tym nie ma.
Jeśli chodzi o argument „seksualny”, to przecież odnosi się do niego ten sam kontrargument, co dla każdego innego „argumentu moralnego” za religią. Jeśli jest coś obiektywnie złego w „seksie zbiorowym, trójkątach, perwersji, prostytucji”, to widocznie nie potrzebujemy religii, aby to stwierdzić. A jeśli potrzebujemy religii, to widocznie niczego obiektywnie złego w tym nie ma.
