zefciu napisał(a): Z pewnością niektórzy ateiści uważają, że istnieją czyny obiektywnie złe. A inni nie.
Istnieje koncepcja moralności relatywistycznej, według której to co jest złe w jednej kulturze może być dobre w innej kulturze i nie istnieją żadne obiektywne czynniki.
Cytat:Nie. Bo ateizm sam w sobie nie implikuje żadnej konkretnej aksjologii moralnej.
Mniejsza o implikacje czy ich brak, jakaś część ateistów uważa, że potrafi wyprowadzić etykę "z innych źródeł" niż wiarę w jednego Boga. Jeżeli nie należysz do osób, dla których ateiści są pozbawieni moralności, to kwestia tych "innych źródeł" powinna być warta co najmniej omówienia.
Cytat:Cytat:Akurat w sferze seksualnej, o której mowa powyżej, normy zmieniają się w ostatnich dekadach, latach, nawet na dniach.Nie tylko w tej sferze i nie tylko w tych dniach. I jak zawsze wierzący mają wybór — albo ścieżka apologetyczna, tj. „zawsze tak wierzyliśmy”, albo fundamentalna „będziemy robić jak zawsze, nawet jeśli to będzie brzydzić 99% ludzkości”.
Instytucje religijne wychodzą z założenia, że to obrzydzenie będzie trwało przez 0,0001% trwania ludzkości i minie tak samo jak minęły poprzednie rewolucje kulturalne. Bo to co obserwujemy jest po prostu rewolucją kulturalną (na szczęście bez gilotyn i gułagów, tym razem). Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego i pod koniec dnia pewnie jakaś część norm zostanie dopasowana, ten, chciałem powiedzieć, "odkryta na nowo w jej pierwotnym znaczeniu". A inna - nie.
I tak, mamy rewolucję kulturalną, kiedy zachowania nie-cis-hetero-normatywne podpadają pod uprawnioną wolność ekspresji i autonomii, a natomiast używanie złych zaimków (?) jest wrzucane do wora "sexual harrasement", to niedawna zarezerwowanego dla gwałtów i zbliżonych zachowań.
Cytat:Cytat:Nie to co pozbawianie życia, gdzie spory dotyczą raczej skrajnych przypadków, ale co do ogólnej zasady jest konsens.Ale przecież jeszcze nie tak dawno idea kary śmierci nawet za nieszczególnie drastyczne przestępstwa (kradzież konia) była powszechnie uznawana. A dziś nie jest.
Koniokradztwo na dzikim zachodzie było przestępstwem kapitalnym, gdyż odcinało od środka transportu i przeżycia, no i konie zawsze były drogie. Natomiast surowe prawo angielskie dawało karę śmierci za kradzież kieszonkową 12 pensów. Więcej w przypadku kradzieży ze sklepu lub z mieszkania, ale od 40 Szylingów stryczek miałeś "w kieszeni".
http://www.lexikus.de/bibliothek/England...nd-Strafen
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

