geranium napisał(a): Nie wiadomo czy jej tutaj nie ma![]()
Taa... ten mój kolega...
Cytat:Chcę dyskutować z poglądami typu JulciaDe. Na pewno nie jest jedyną osobą, która myśli o ateistach w tak uproszczony sposób.
Tyle że my nie mamy szansy dyskutować z poglądami typu JulciaDe. Chyba najbardziej radykalni z aktywnych uczestników tego forum nie idą tak dalek w uproszczaniu wizji świata, przynajmniej mam wrażenie, że (jeszcze) nie utracili całkiem kontaktu z rzeczywistością i nie widzą w każdym ateiście poliamorycznego transdżenderowego złodzieja pendrajwów, który tylko z powodów legalistycznych jeszcze nie zabił sąsiada.
Dragula napisał(a): No dobra, ale podstawą jakiejkolwiek organizacji jest współdzielenie jakichś elementów przez wszystkich członków. Ateizm nie jest zorganizowaną filozofią, więc żadnego kodeksu nie ma. Poza tym wyszedłeś od pytania o źródło, a to samo pytanie można zadać wierzącym przecież. Czy samemu Bogu.
Różnica jest taka, że w przypadku religii można analizować proces powstawania kodeksów moralnych, ich uzasadnienia, ich warianty i nawet ich przemiany w historii. Co do ateistów to jest to trochę badanie w próżni, gdyż, jak wspominano powyżej, sam ateizm nie implikuje żadnego kodeksu. Najbliższym wnioskiem byłoby więc, że ateiści przyjmują po prostu kodeks moralny otoczenia, w którym żyją. Tu źródła mogą być dwa, post-chrześcijanizm, i legalizm. Obie teorie jednak w szczegółach nie pasują. Albo lepiej, obie teorie opisują co najwyżej część zagadnienia. Także stara teoria, że ateiści to krypto-komuniści, którzy tylko tają się ze swoimi poglądami - nie pasuje. Choć nie należy negować wzajemnych wpływów komunizmu i ateizmu, w końcu większość spora część prominentnych ateistów XX wieku miała przynajmniej fazę sympatyzowania, a i dziś jakieś "neo-marksizmy" powstają z popiołów. No ale to znowu, wpływy, a nie jakieś połączenia organiczne między jednym i drugim.
Wracam więc do tego, co opisuje polska Konstytucja w preambule. "Którzy wyprowadzają te wartości z innych źródeł". Liczba mnoga. Nie ma jednego obowiązującego kodeksu, ale są różne wzorce o różnym stopniu wpływu. Owszem, osoby religijne też z nich korzystają, ale u osób religijnych kodeksy religijne stoją na wysokim albo nawet pierwszym miejscu. U ateistów mogą stać na znacznie niższym, ale ślady nadal można odnaleźć.
Cytat:Odbiegając od Twojego toku myślenia a wracając do zefciowego, to obiektywna moralność wg myśli chrześcijańskiej nie ma sensu. Bo wychodzi na to, że mimo, że jest obiektywna, to ludzie nie są w stanie jej poznać / pojąć i potrzebują Boga, który im to zapoda. Problem jest nawet większy u wierzących IMOZiew, to już dawno zostało wyjaśnione. Wierzący, przynajmniej chrześcijanie, wierzą w tzw. prawo naturalne, czyli prawo Boga wpisane w serca ludzkie. Ponieważ wszyscy ludzie pochodzą o jednego Adama, wszyscy dostali to w spadku. Grzech pierworodny był przecież po spożyciu z drzewa poznania DOBRA i zła.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


