bert04 napisał(a): Wydaje mi się, że zaszło między nami pewne nieporozumienie. Chrześcijanie nie wierzą w obiektywną moralność ale w Prawo Boga. Nie muszą więc niczego "wyjaśniać", w sensie, wyprowadzanie moralności od Boga jest wystarczające, reszta to detale techniczne. Termin "obiektywna moralność" został w tym wątku wyprowadzony przez naszego świeżego ateistycznego neofitęzefcia w opozycji do moralności religijnej właśnie. Dla chrześcijanina źródłem moralności jest Bóg. A to, że poza kręgiem chrześcijaństwa także istnieje moralność to efekt nie jakiejś tam hipotetycznej flogistinowo eterycznej moralności obiektywnej, ale właśnie tego, że każdy człowiek został przez Boga wyposażony w taki mały moralny kompasik. "Obiektywność" w rozumieniu zefcia jest więc złudzeniem, gdyż nie istnieje moralność, która by od Boga nie pochodziła.
Hmmm no zależy jacy chrześcijanie. Niektórzy forumowi twierdzą, że Bóg jest źródłem obiektywnej moralności. Swoją drogą obserwuję też taki subreddit, gdzie temat wraca jak bumerang i to ze strony wierzących właśnie ("objective moral facts prove god" i vice versa). No ale wracając do tematu - Ty wierzysz w istnienie takich kompasików, czy tylko przytaczasz oficjalną wykładnię? Bo IMO niedość, że nie każdy taki kompasik ma, to też zdecydowanie nie wszystkim tym co go mają on wskazuje północ. I to w kwestiach, uważanych przez wielu za fundamentalne, jak np życie od poczęcia i cywilizacja śmierci. Dla mnie takie tłumaczenie po prostu mija się z rzeczywistością. I ciągle otwarte pozostaje pytanie, która moralność pochodzi od Boga i czemu na przykład nie ta, w której kobiety karze się nawet i śmiercią za noszenie spodni czy podjęcie pracy w "męskim" zawodzie. Przecież i chrześcijanin i islamski fundamentalista mają argumenty tej samej wagi za swoją moralnością.
Sam uważam, że żadne prawo naturalne ani obiektywne prawdy moralne nie istnieją, ale jest w temacie moralności dużo miejsca na obiektywizm i to jest bardzo ważne, żeby z jego zachowaniem rozstrzygać co jest moralne a co nie. Jeśli uznam za podstawę, że przyczynianie się do czyjejs krzywdy jest zle, a potem spuszczę wpierdol żonie, to obiektywnie postępuję niemoralnie. Tak samo w tak szczegółowych sprawach jak np przekręty podatkowe - choćby pośrednio działam na szkodę innych podatników. Dla mnie taki system, który składa się z aksjomatu (lub -ów) i wynikających z niego reguł postępowania jest przejrzysty, sensowny i łatwiejszy do stosowania.
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

