Cytat:Franciszek to jest raczej karykatura marksisty, skoro dal sie wyswiecic i dotarl na szczyt hierarchii, bylo nie bylo, feudalnej.
Z drugiej strony, ProxyOne, ktory w swoim czasie (gorny PRL) angażowal sie w wiarę katolicka dość bezkompromisowo i poszedl w koncu furt do protestantow, kiedy mu polscy katolicy, obludni i letni, obrzydzili zycie do reszty, ze glupi jaki i nawiedzony - otoz ProxyOne, pozeracz encyklik papieskich, odkryl i nadal to podtrzymuje, ze nauka spoleczna Kosciola Katolickiego jest to socjalizm czystej wody. Nie komunizm wprawdzie - co to, to nie - ale dostatecznie czerwone, zeby sie gryzlo z kapitalizmem jaki znamy.
Komunizm na pewno nie. Bo komunizm to w istocie marksizm.
Ale nie ten realny, który był przedmiotem naszego, chyba naszego ? doświadczenia.
Ja tak myślę. Nie rozumiem natomiast co robi psychoanaliza w marksizmie kulturowym. O czym w ogóle to jest ten kulturowy marksizm...
Franciszek marksista kulturowy? A może socjalista....
