Toć o armii europejskiej mówi od dawna choćby Radek Sikorski. I w tym kontekście był obwoływany kosmopolitycznym zdrajcą, et cetera.
Z drugiej strony - jak wyglądałoby w praktyce dowodzenie taką armią w razie wojny? Przecież tu zachodziłby konflikt zarządczy między tą, nazwijmy to, European Army (EA) a NATO. Jak wówczas ogarnąć wykorzystanie zasobów państw, które będąc w EA nie są w NATO (np. Austria) albo są w NATO, ale nie byłoby ich w EA (np. Wielka Brytania)?
Chyba najprościej byłoby, aby cała UE była rozpatrywana jako jeden członek NATO, ale to nadal nie rozwiązuje problemu przykładowej Austrii. W innym przypadku dochodzi do dublowania kompetencji, a to ostatnie czego potrzeba na wojnie.
Z drugiej strony - jak wyglądałoby w praktyce dowodzenie taką armią w razie wojny? Przecież tu zachodziłby konflikt zarządczy między tą, nazwijmy to, European Army (EA) a NATO. Jak wówczas ogarnąć wykorzystanie zasobów państw, które będąc w EA nie są w NATO (np. Austria) albo są w NATO, ale nie byłoby ich w EA (np. Wielka Brytania)?
Chyba najprościej byłoby, aby cała UE była rozpatrywana jako jeden członek NATO, ale to nadal nie rozwiązuje problemu przykładowej Austrii. W innym przypadku dochodzi do dublowania kompetencji, a to ostatnie czego potrzeba na wojnie.
"Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się administracja".
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.
Nie cierpię administracji.
Jestem absolwentem administracji.
Chcę zmieniać administrację.

