Roan Shiran napisał(a): Rozmawiasz chyba sam ze sobą, bo nie mam pojęcia o jakim "ruchu" mówisz. Nawet nie wiem, czym jest propaganda "terfizmu" i kto miałby ją robić. Tzn. z kontekstu wypowiedzi z dużym zapasem dobrej woli mogę wywnioskować, że chodzi o jakiegoś prawicowego odpowiednika Sorosa, co jest absurdalne, biorąc pod uwagę, iż termin "TERF" jest terminem stricte wymyślonym i używanym przez lewą stroną i to w sposób oczywiście obraźliwy.Więc może doprecyzuję.
Wspominam Ci o feministycznych aktywistkach, które mocno naraziły się nowej fali LBGT przez swoje zdanie, a Ty od razu wyskakujesz, że aktywistki te w swojej ocenie nie bronią praw kobiet, tylko wykonują jakieś ruchy strategiczne (sic!), a dodatkowo to one w ogóle są tylko tokenami w rękach jakiegoś bliżej nieokreślonego męskiego ruchu (sic!!!).
Po pierwsze — TERF-izmem nazywam cały prąd myślowy, który zakłada, że:
- Istnieje sprzeczność między prawami kobiet i osób homoseksualnych, a prawami osób transpłciowych.
- Należy zatem negować prawa osób transpłciowych w imię obrony kobiet i osób homoseksualnych (zwłaszcza lesbijek)
Po drugie — co z tego wynika, nie postuluję nic na temat „tych aktywistek” poza faktem, że w zasadzie ich nie ma. W Polsce kojarzę tylko Kayaszu, która rzeczywiście jest „aktywistką feministyczną” i takie rzeczy opowiada. Głównym składnikiem tego ruchu są właśnie takie osoby jak Stoik, którym nie zależy na dobru ani jednych, ani drugich. Za to bardzo im zależy na wywołaniu konfliktu między znienawidzonymi grupami.
Cytat:Także WTF. Widzę, że Ci się chyba centryzm przejadł.Jeśli centryzm polega na tym, że w sytuacji gdzie dwie grupy domagają się praw, muszę obowiązkowo wybrać tylko jedną z nich, bo inaczej będę „zbyt radykalny”, to musisz mi wybaczyć. Nie dostrzegam różnicy między osobami homoseksualnymi a transpłciowymi oraz ich prawami, na tyle istotnej, by móc pójść tą drogą. Odbierz mi legitymację oświeconego centrysty.
Cytat:Może. Może faktycznie masz tylko takie wrażenie, bo nie rozmawiasz z nowymi transami i nie zdążyło Ci się popełnić faux pas poprzez np. niestosowanie zaimków neutralnych płciowo wobec rozmówcy w trakcie rozmowy o pogodzie.To jaki jest ten zarzut wobec mnie w końcu? Że nie znam „nowych transów”, czy też że jestem przez nich zradykalizowany?

Cytat:A może jednak jesteś na bieżąco z najnowszą myślą ideologiczną i jesteś biegły w jej realizowaniu.Nie uważam się za „biegłego”. Ale jak ktoś oczekuje ode mnie stosowania jakichś form gramatycznych, to je stosuję. Bo co mi szkodzi?
Cytat:Te klimaty dotyczą tego, kogo w ogóle można nazwać transseksualistą, a tym samym tego, czym jest transfobia i "gnoje transów". Także jeżeli nie chcesz tego oceniać, to myślę, że warto by było porzucić tę rozmowę do momentu, aż w końcu nie zainteresujesz się rzeczywistym sednem problemu i konfliktu.Czyli jeśli nie mam zdania nt. temu, komu powinno się dać oficjalną legitymację transseksualisty i przyznać mu prawa, a kogo powinno się olewać, to już nie mam prawa zabierać głosu w dyskusji. Jeśli po prostu uważam, że nie należy utrudniać ludziom życia bez powodu, to mam się zamknąć.
