Roan Shiran napisał(a): Ja jednak pozostanę przy oryginalnym temacieAha — czyli jak ktoś zwróci Ci uwagę, że „nieprawomyślne aktywistki” pełnią w środowisku transfobicznym rolę tokeniczną wyłącznie, to zarzucasz offtop i wracasz na swoje tory.
Cytat:Ba, nawet nie wiem, czy kiedykolwiek się spotkałem z określeniem "TERF" w jakimś prawicowym materiale. Znam je stricte i wyłącznie z wypowiedzi osób ze środowiska LGBT. Także z całym szacunkiem, ale pozwolę sobie podejść z odpowiednim dystansem do spiskowo-terfistycznej teorii dziejów.Jeśli masz jakieś lepsze określenie na ten mempleks i jego przedstawicieli, to je podaj, a będę go używał. Póki co używam określenia „TERF” świadom, że jest ono używane krytycznie.
Cytat:może to być kombinacja obu opcji.Aha. Mam z „nowymi transami” zarówno zbyt duży, jak i zbyt mały kontakt

Cytat:Odbieram. Radykalizm objawia się m.in. w ten sposób, że zanim poznamy wszelkie przesłanki, to już wyciągamy konkluzję, bo emocjonalnie podchodzimy do tematu i "naszej" strony.No to już jest bzdura. Po pierwsze jestem cishetem, więc gadanie o „naszej stronie” nie ma w tym przypadku sensu. Po drugie — jeśli są jakieś przesłanki, to proszę je podać. Jak na razie słyszę jedynie, że są jakieś „nieprawomyślne aktywistki”, które coś tam twierdzą i że jest „oczywistym”, że ich poglądy są uzasadnione. Proszony o jakieś lepsze uzasadnienie tezy, iż z praw osób trans płynie zagrożenie dla lesbijek i innych kobiet nie potrafisz go dać.
Cytat:Nie wiesz za bardzo, w czym jest problem, ale już masz wyrobioną opinię.No nie. Próbowałem dowiedzieć się w czym jest problem, więc szukałem argumentów obu stron. Doszedłem do wniosku, że jedna strona argumentów (poza absurdalnym straszeniem mężczyznami, którzy będą wchodzić do łazienek i gwałcić, tak jakby nie mogli równie dobrze gwałcić bez uznawania się za transseksualne kobiety) nie ma. Na tej podstawie wyrobiłem sobie opinię, którą tutaj przedstawiam.
Cytat:nie masz poglądu na kluczowy temat tego, kim są osoby transpłciowe.Mam. Nie tyle pogląd, ile definicję. Tylko że definicja osoby transpłciowej nie pozwala na zewnętrzne nadawanie statusu osoby transpłciowej.
Cytat:Inna sprawa, że zupełnie nie wiem, dlaczego już któryś raz poruszasz problem praw homoseksualistów, o których ja ani razu nie wspomniałem. Mówiłem o TERFach, czyli osobach, które łączy to, że są feministkami, a nie lesbijkami. Niech Ci się nie myli moja osoba z osobą Stoika.No dobrze. Zresztą trudniej dla Ciebie teraz uzasadnić tezy TERF-ów.
Cytat:Także generalnie bez zdania nt. tego, komu powinno się dać oficjalną legitymację transseksualisty raczej trudno byłoby określić, kto jest np. transfobem.Oczywiście że nie. Bo transfobia nie polega na tym, że nie lubię jakiegoś transseksualisty. Polega na tym, że czuję wstręt do samego konceptu, że ktoś może się uważać za przedstawiciela innej płci, niż tak, którą mu przypisało święte społeczeństwo. Zatem obędzie się bez legitymacji.
