zefciu napisał(a): Ale przecież tutaj nie padają argumenty w rodzaju „n jest kobietą, a mówi to i tamto” analogiczne do „n jest lewicującą feministką, więc nie można jej oskarżać o sprzyjanie naziolom”.
Każda analogia ma swoje granice, ale w dzisiejszych czasach łatwiej jest zdefiniować, co to jest "sprzyjanie naziolom" niż "zachowanie kobiece". Zmierzamy w kierunku, kiedy po deklaracji woli każda osoba może się zadeklarować każdą płcią i korzystać z jej przywilei. Przy czym, owszem, toalety żeńskie uważam za takiego rodzaju przywilej.
Cytat:Jakaś część może. Ale istnieją lepsze rozwiązania tego problemu, niż utrudnianie życia osobom transpłciowym.
Tyle że dylemat wolności nie jest tu jednostronny, gdyż mówimy o utrudnianiu życia kobietom. Czy osoba transpłciowa m2f zmuszona do korzystania z toalety męskiej ma większe poczucie zagrożenia, niż kobieta cisowa, zmuszona do korzystania toalety żeńskiej z wyżej wymienion* m2f? Czy osobne toalety dżenderowe to rozwiązanie idealne? Czy nowa dyskryminacja? Kak nie abracat, rzopa nazad.
Cytat:Różnica ta wynika z faktu, że płaskoziemcy zajmują się goleniem frajerów, a nie odbieraniem ludziom ich praw, bez których owi ludzi często targają się na swoje życie.
Och przestań mnie szantażować tabunami transseksualistów, którzy będą popełniać samobójstwa, bo ktoś użył wobec nich złego zaimka. Równie dobrze mogę argumentować z band gwałcicieli kobiet, którzy masowo "przepisują się" na kobiecość, żeby odsiadywać kary w żeńskich kićkach. Ponoć pojedyncze przypadki się zdarzają, ale bez przesady.
Cytat:Natomiast mój argument tyczył się samej retoryki „więcej by się ze mną zgadzało, ale są zastraszeni”, która jest typowa dla szurczych koncepcji.
Przecież nie jest nic błędnego w takiej retoryce. Błędny jest co najwyżej wniosek, że zastraszanie świadczy o racji osób wspierających tezę X, niemniej efekt utajania prawdziwych poglądów znamy chociaż z kiedyś powszechnej rozbieżności między sondażami a wynikami wyborów. Nikt nie chce być posądzany o szurstwo, dlatego poglądy (nie - racje) ostracyzowane zawsze są w jakiś sposób niedoreprezentowywane.
Cytat:Cytat:No chyba, że miałeś na myśli jakieś inne akcje, przykładowo petycje wsparcia?A co jest nie tak w takim rozumieniu?
No nie wiem, może brak akcji wsparcia takiej JKR ze strony zachwyconej prawicy? No chyba że coś przegapiłem.
Cytat:No tak. Ale czy LGB walczyli wtedy z T? No nie. Dopiero wtedy, gdy LGB się wyemancypowali, pojawiła się koncepcja „będziemy atakować osoby transseksualne w imię ochrony LGB”. Koncepcja strasznie grubymi nićmi szyta i intelektualnie nieszczera, ale nie wolno tego zauważać, bo będzie się oskarżonym o „siódme gęstości”.
Istnieje różnica między "będziemy atakować" a "walka o nasze prawa i walka o wasze prawa mogą mieć punkty zbieżne, ale mogą też stać wobec siebie w konkurencji". Nie zapomianjmy też, że mówimy tu nie tylko o samym LGB, ale o ich tradycyjnych aliantach, czyli o feministkach. O ile między LGB a TQ+ sprzeczności interesów są IMHO nieduże, to już feministki walczące o prawa kobiet i osoby wybierające płeć niezależnie od biologii już mają potencjalnie więcej pól starcia. Konflikt, a może raczej, dyskusja, wynikała właśnie z tego, LGB nie chciała stracić koniecznego wówczas poparcia feministek, kiedy walka o przykładowo parytety kobiece mogła być podważona od rugiej strony.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

