Mam wrażenie, że propagowanie "w" kontra "na" w odniesieniu do Ukrainy skończy się "kurtuazyjnym wyjątkiem" nawet mimo szczerych chęci, a to dlatego, że sprawa nie kończy się wcale na dwuwyrazowym wyrażeniu "w(na) Ukrainie"...
Z ciekawości wczoraj obejrzałem po kilka minut Polsatnews i TVN24, które to stacje próbują wcielać w życie "w" - tyle że wystarczyło chwilę poczekać, by po sakramentalnym "w Ukrainie" pojawiło się z ust tej samej osoby oraz na "pasku grozy" coś mniej więcej takiego:
- "w obwodzie Ługańskim na wschodzie Ukrainy" - a przecież można "we wschodniej Ukrainie",
- "dostarczenie sprzętu na wschodnią Ukrainę" - a przecież można "do wschodniej Ukrainy",
a stąd już bardzo blisko do "jadę na wschód Ukrainy"... Niby drobiazg, ale wschodnia Ukraina to wciąż Ukraina, więc ktoś może się poczuć jeszcze bardziej urażony, bo użyto "na" w odniesieniu do najbardziej drażliwego regionu Ukrainy, tam gdzie toczą się krwawe walki - no i szczere intencje poniekąd walą się w gruzy....
I rzecz jeszcze jedna, taka nieco poboczna - otóż słowo "Ukrainiec" dla mnie osobiście brzmi wyjątkowo brzydko - a i owszem jest "Niemiec", no dobra, ale jest też "głupiec", był "staliniec" (taka spycharka gąsienicowa) i jest "jeniec" (!) - spojrzałem na listę państw Europy i poza Niemcami i Ukrainą nie znalazłem obywatela takiego państwa, dla którego stosuje się wyrazy z podobną końcówką (może źle szukałem).
Z ciekawości wczoraj obejrzałem po kilka minut Polsatnews i TVN24, które to stacje próbują wcielać w życie "w" - tyle że wystarczyło chwilę poczekać, by po sakramentalnym "w Ukrainie" pojawiło się z ust tej samej osoby oraz na "pasku grozy" coś mniej więcej takiego:
- "w obwodzie Ługańskim na wschodzie Ukrainy" - a przecież można "we wschodniej Ukrainie",
- "dostarczenie sprzętu na wschodnią Ukrainę" - a przecież można "do wschodniej Ukrainy",
a stąd już bardzo blisko do "jadę na wschód Ukrainy"... Niby drobiazg, ale wschodnia Ukraina to wciąż Ukraina, więc ktoś może się poczuć jeszcze bardziej urażony, bo użyto "na" w odniesieniu do najbardziej drażliwego regionu Ukrainy, tam gdzie toczą się krwawe walki - no i szczere intencje poniekąd walą się w gruzy....
I rzecz jeszcze jedna, taka nieco poboczna - otóż słowo "Ukrainiec" dla mnie osobiście brzmi wyjątkowo brzydko - a i owszem jest "Niemiec", no dobra, ale jest też "głupiec", był "staliniec" (taka spycharka gąsienicowa) i jest "jeniec" (!) - spojrzałem na listę państw Europy i poza Niemcami i Ukrainą nie znalazłem obywatela takiego państwa, dla którego stosuje się wyrazy z podobną końcówką (może źle szukałem).


