ErgoProxy napisał(a): Badz wiec laskaw uszanowac tozsamosc i kulture, bo this is your burden today, by the jingo.
Jeżeli potępiam rosyjską kulturę za jej imperialno-kolonialny mindset, to jak mogę przymykać oczy na resztki, pozostałości, ślady podobnych mindestów w Polszczyźnie? Pielęgnacja kultury? Pierdu pierdu. Tylko dlatego, że od połowy XVIII dostawaliśmy w dupę od państw ościennych nie oznacza, że przedtem byliśmy niewiniątkami. To, że część tej pielęgnowanej kultury to właśnie zaszłości tych czasów nie oznacza, że należy je nadal utrzymywać.
ETA: Pielęgnacja "na" w tym przypadku to pielęgnacja wspomnień do czasów, kiedy Powstanie Chmielnickiego wybuchało w Polsce, a konkretnie na Ukrainie. W dzisiejszej rzeczywistości politycznej pisanie "Wojna na Ukrainie a konretnie w Donbasie" jest aberracją.
Cytat:Winszuje tym bardziej, ze nie raz i nie dwa razy zetknalem sie z opinia, ze w polszczyznie reliktow jezykowych jest bardzo duzo w porownaniu do innych jezykow slowianskich. Dlaczego? Dlatego ze byl taki czas, ze Polacy mieli oparcie dla swojej tozsamosci wylacznie w pielegnowaniu wytworow kultury, bo panstwo szlag trafil.
Albo dlatego, że okres naszego skolonizowania wynosił tylko i jedynie 123 lata. Dla Ukraińców to około 750 lat, licząc od czasów Złotej Ordy do deklaracji niepodległości 30 lat temu. Owszem, Polska miała jeszcze II WS, miała PRL, ale to wszystko pikuś w porównaniu. I owszem, to, że zaliczyliśmy "tylko" 123 lata to powód do dumy, wynikało z wielu słusznych decyzji (i paru niesłusznych, stąd w ogóle zostaliśmy rozebrani). Niemniej niech ta duma nie przeradza się w niesłuszne poczucie wyższości wobec narodów, które były też przez nas okresowo zajęte. Gdyby to zajęcie było takie fajne i pokojowe, nie przechodziliby pod kuratelę Moskwy za cenę ograniczonej autonomii. Dla części Ukrainy Moskwa była jak dla nas Napoleon, niby Księstwo Warszawskie miało bardzo nikły zakres autonomii, ale w naszej martyrologii pełni taką rolę, jak w martyrologii ukraińskiej Sicz Zaporoska.
Cytat:A jesli koniecznie chcesz sie grzebac w gramatycznych upodleniach, to czep sie niewolnika w jezyku niemieckim i nie tylko niemieckim. To Cie powinno obrazac o wiele bardziej, niz polskie kubki, a jakos nie widze adekwatnej reakcji.
Nigdy nie byłem zwolennikiem cancelowania murzynów, cancelowanie negerów w angielszczyźnie czy niemiecczyźnie ociera się o absurd (cenzurowanie książek o Pipi Langstrumpf czy Otella), a hece wokół cyganów przyprawiają mnie o niemiłe dreszcze. Zydzi nie zmieniają swojej nazwy tylko dlatego, że jak Polak się wkurzy na innego Polaka, to go wyzywa "Ty żydzie". Dlaczego miałbym więc się tutaj wnerwiać? Co do "polskiego kubka", to znam go tylko z opowieści czy jakichś archiwalnych zdjęć w internecie, ponoć kiedyś gdzieś ktoś widział, znajomy sąsiada ciotki to widział.
W odróżnieniu od tego cancelowanie "na" w kontekście, w którym bardzo prosto można użyć "w" jest pikusiem, a może dołożyć cegiełkę do zmiany relacji Polski i Ukrainy. Dodatkowo, jako kontekst historyczny, nie trzeba cancelować tego wstecz, gdyż w pracach historycznych określenie "na Ukrainę" jest gramatycznie prawidłowe, był to wtedy tylko teren, jak Podlasie czy Sląsk. Pewne wątpliwości mogą dotyczyć jeszcze Ukraińskiej SSR, ale zasadniczo zmiana dotyczy więc tylko i wyłącznie obecnego państwa ukraińskiego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

