bert04 napisał(a):Bert – czy Ty sobie jaja ze mnie robisz, czy rzeczywiście nie rozumiesz sprawy zasadniczej???Teista napisał(a):Językowo "Izraelczycy" to potomkowie Jakuba, wszystkie 12+ plemion, "Zydzi" to potomkowie Judy, podkreśla więc legitymację i prawowierność południowej części państwa po rozdzieleniu. W okrecie nas interesującym być może należałoby używać bardziej neutralnego "Hebrajczycy". Niemniej pozwól, że zignoruję te niuansy traktując wszystkie te słowa jako synonimy.bert04 napisał(a):No Bert? Nie odróżniasz Izraelitów od Żydów?Teista napisał(a): Tam, w tamtych czasach jeszcze nie było Żydów. Był inny naród i ten naród nie miał, w odgórnie (Jak się zwał tak się zwał, ten naród. Trzymam się narracji biblijnej, bez jakichś dygresji w kierunku "a jak to historycznie było, przeszli przez to Morze Czerwone czy nie? I jak są zwani w kronikach narodów ościennych?". Co do wycięcia, zasadniczo zgoda, to była przynajmniej główna metoda, chociaż mówimy tu o miastach, które zdobywano siłą. Miasta które się poddawały mogły liczyć na pewne względy. Pod tym aspektem jest podobnie do taktyk wojennych ówczesnego okresu, także tych niereligijnych.) narzuconym statucie „krzewienia” czegokolwiek, a raczej miał odgórny nakaz „wycięcia” - wszystkich. Nie udało się, był wyjątek.
Od 1947 istnieje coś takiego jak Państwo Izrael, a jego obywatele nazywani są Izraelczykami, a nie Izraelitami. Ci Izraelczycy to Żydzi (w większości), ale też chrześcijanie, muzułmanie i inni. Izraelici to mityczny naród wybrany przez Boga (Jahwe), opisany w Torze. Żydzi natomiast, pojawili się w biblijnej historii jak wycięto 10 plemion Jakuba i zostali przy życiu tylko Lewici i potomkowie Judy. Żydzi sprokurowali sobie zgrabną historyjkę (naprawdę zgrabną) by uzasadnić swoje istnienie wśród innych narodów Świata. I muszę przyznać, że zrobili to wzorcowo – to Jedyny naród opisywany w Biblii, który dotrwał do naszych czasów – Żydzi, a nie Izraelici. Izraelczycy to zupełnie odmienna kategoria. A co się do tego przyczyniło, że naród Żydów dotrwał do Naszych czasów ?? – przeczytaj wątek: „Barabasz, sprawa pozornie prosta” – jak przeczytasz całość uważnie – zapewniam Cię – zrozumiesz. Jak nie zrozumiesz - to pomogę.
Jak chcesz ignorować niuansy, to ignoruj, ale nie ignoruj spraw zasadniczych.
Żyd, Izraelita, Izraelczyk - to nie są synonimy – znów widzę u Ciebie braki w znajomości/rozumieniu definicji – poczytaj czym jest definicja, przemyśl to, a może wtedy sam zaczniesz tworzyć własne definicje.
bert04 napisał(a):Gibeonici – mocny temat!!!Cytat:Nikt nie mógł liczyć na specjalne traktowanie. Jednemu narodowi się udało – wiesz któremu??Z pamięci Ci nie powiem, przypomnij mi. Co do zaś wyniszczania innych narodów, to tu Biblia jest niezbyto konsekwentna, gdyż co rusz ogłasza, że jakiś naród został ostatecznie zniszczony, żeby barę rozdziałów później opowiadać, jak jakiś kolejny król walczył z nimi, przykładowo Amalekici.
bert04 napisał(a):Bo napisałeś:Cytat:Podaj mi konkretny przykład wojny religijnej wywołanej przez Izraelitów albo Żydów przeciwko innym narodom, gdzie jedynym celem agresora jest wprowadzenie monoteizmu.A co to za zawężenie "jedynym"? Gdyby tak ostro zawężać to nie znajdziesz ani jednej krucjaty czy konkwisty, która by nie miała miksu powodów gospodarczych, politycznych, narodowych i innych. Jeżeli Jahwe nakazuje w 1 Sam 15 zniszczenie Amalekitów, to też można by rozdzielać włos na czworo, czy powodem była religia czy nie i w jakim stopniu, niemniej mamy tu jak najbardziej "świętą wojnę". Na wyniszczenie, owszem.
Cytat:No niby przez większość nie krzewili, ale podbój Ziemii Swiętej jak najbardziej można pod to podciągnąć.To podciągnij..... Proszę po raz trzeci. Czwarty raz nie poproszę . Pamiętasz "kołysanie"? Ja się wywiązałem z mojej deklaracji, a Ty zrób co chcesz.
bert04 napisał(a):To weź i przeczytaj ST „od deski do deski” – całość, poświęć trochę czasu. Warto.Cytat:Czy przeczytałeś Biblię (ST i NT) w całości, jednym „cięgiem” i z należną uwagą??NT - tak na 100%, niejednokrotnie.
ST - nie, mam tu nadal spore luki w tekstach, uzupełniane co pewien czas, ale części historyczne w większości przerobiłem.


) narzuconym statucie „krzewienia” czegokolwiek, a raczej miał odgórny nakaz „wycięcia” - wszystkich. Nie udało się, był wyjątek.