zefciu napisał(a): No z exodusu też się nie wziął. Mógł się za to wziąć z rozdzielenia społeczeństwa kananejskiego na część miejsko-rolniczą i część górsko-pasterską. Byłoby to nawet odzwierciedlone w narradzi Rdz, gdzie „dobrzy” to zwykle koczowniczy pasterze, a „źli” to rolnicy zakładający miasta, budujący wieże itd.
Co do samego rozdzielenia, zgoda, nie bez powodu konflikt Kaina i Abla jest interpretowany w tym sensie. Tyle że od samego trybu koczowniczego monoteizm (albo jego zalążek) się nie rodzi.
Zauważ też, że historia potwierdza przypadki podbojów terenów przez koczownicze / wojownicze narody i ich późniejszą asymilację z tubylcami. Poczynając od Asyryjczyków a na Bułgarach kończąc. Dzisiejsi Bułgarzy to na 100% Słowianie, jednakże ich państwo ukształtowali tureccy protobułgarzy. Gdyby nie to, że odbywało się to już w czasach historycznych, nie miałbyś dzisiaj pewnie śladu tego najazdu, poza jakimiś egzotycznymi haplogrupami może.
Cytat:No dobra. Ale niewola babilońska w odróżnieniu od egipskiej ma jakieś potwierdzenie poza Biblią.
Było już. Mówimy o czasach, w których posiadamy niewiele źródeł, a to najbardziej zainteresowane akurat nie słynęło z wierności historii. Istnienia faraonów Ecnatona czy Hatszepsut nie dało się ukryć, nie z powodu braku chęci w wymazywaniu ich imion, ale z powodu zbyt dużego znaczenia i pozostałości. Także to, że Ramzes II pod Kadeszem raczej dał ciała nie wynika z relacji samego Ramzesa. A to, że jakaś grupa emigrantów z palestyny zerwała kontrakty na roboty budowlane i poszło gdzieś w przysłowiowe pizdu nie przysławiało chwały żadnemu urzędującemu potomkowi bogów. Więc dlaczego mieliby wspominać?
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

