Tekst opisuje zwyczaje finansowo-handlowe w czasach ST i NT. To praca z działu historii gospodarki, a nie etyki chrześcijańskiej. Np. wskazuje się, że pieniądze trzymano w trzosach, podając taki przykład:
"Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów" (Mt 10,9) - no piękne potwierdzenie, że używano trzosów, ale widzisz co tu jest napisane?
Podam kilka przykładów i spróbuj je zinterpretować inaczej niż napisałem:
1) "Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie sakiewki, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy." (Łk 12,32) - mowa o rozdaniu pieniędzy.
2) Bogaty młodzieniec pyta Jezusa, jak osiągnąć życie wieczne. Mówi, że przestrzega przykazań. Na koniec otrzymuje taką wskazówkę:
"Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź
za Mną.
Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: Jak trudno będzie posiadającym pieniądze wejść do królestwa Bożego." (Mk 10,21)
3) Co do ofiar ze zwierząt, to starodawny rytuał charakterystyczny dla wielu kultur. Rzeczywiście, kupowano zwierzęta i składano je w ofierze. Ale kojarzysz co zrobił Jezus, gdy przyszedł do świątyni?
"Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły wymieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie" (Mk 15,11) - dodał też, że świątyni nie może wyglądać jak jaskinia zbójców.
"Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał." (J 2,15) - tak zachował się przy innej okazji.
W NT krwawa ofiara jest zamieniony na ofiarę z chleba i wina. Kiedy Jezus wygania zwierzęta ze świątyni, ratuje je tym samym przed śmiercią. Dla mnie to bardzo cywilizowana zmiana w podejściu.
"Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów" (Mt 10,9) - no piękne potwierdzenie, że używano trzosów, ale widzisz co tu jest napisane?
Podam kilka przykładów i spróbuj je zinterpretować inaczej niż napisałem:
1) "Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie sakiewki, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy." (Łk 12,32) - mowa o rozdaniu pieniędzy.
2) Bogaty młodzieniec pyta Jezusa, jak osiągnąć życie wieczne. Mówi, że przestrzega przykazań. Na koniec otrzymuje taką wskazówkę:
"Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź
za Mną.
Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: Jak trudno będzie posiadającym pieniądze wejść do królestwa Bożego." (Mk 10,21)
3) Co do ofiar ze zwierząt, to starodawny rytuał charakterystyczny dla wielu kultur. Rzeczywiście, kupowano zwierzęta i składano je w ofierze. Ale kojarzysz co zrobił Jezus, gdy przyszedł do świątyni?
"Wszedłszy do świątyni, zaczął wyrzucać tych, którzy sprzedawali i kupowali w świątyni, powywracał stoły wymieniających pieniądze i ławki tych, którzy sprzedawali gołębie" (Mk 15,11) - dodał też, że świątyni nie może wyglądać jak jaskinia zbójców.
"Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał." (J 2,15) - tak zachował się przy innej okazji.
W NT krwawa ofiara jest zamieniony na ofiarę z chleba i wina. Kiedy Jezus wygania zwierzęta ze świątyni, ratuje je tym samym przed śmiercią. Dla mnie to bardzo cywilizowana zmiana w podejściu.

