Ja do wielu Rosjan mam pretensje za ich grzech zaniechania. Przez dziesiątki lat mogli głosować na lepszych ludzi lub, gdy wybory stawały się fikcją, zrobić swój Majdan. Gdyby przeważająca większość ludzi dołożyła małą cegiełkę, to przejęliby państwo. Państwo to, koniec końców, jedynie umowa społeczna w głowach mieszkańców. Tak upadła przecież carska Rosja - żołnierze powiedzieli "niet" i sobie poszli do domów uprawiać kalarepę. Oczywiście i teraz są dobzi Rosjanie. Są Neo-szlindery, które afirmują biało-niebiesko-białe barwy i podpalają pole gazowe. Ale to mniejszość. Miliony Rosjan wybiera tępy podbój. Cały ich naród trzeba zmienić do cna, tak jak znieniono Niemców po II WŚ.
Grzech zaniechania to także zło. I w tym też jest odpowiedzialność i wina. Coś jak art. 162 Kodeksu Karnego.
Grzech zaniechania to także zło. I w tym też jest odpowiedzialność i wina. Coś jak art. 162 Kodeksu Karnego.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

