Rowerex napisał(a): Więc co, nie tykać? Tym bardziej ciekawe pole do snucia teorii.
A ja nie mówię, że nie tykać. Religioznawstwo jest bardzo ciekawym obszarem badań. Tylko należy je uprawiać bez tworzenia nieuprawnionych założeń, że istnieje jakieś „prawdziwe objawienie”, czy inna „prareligia”.
Cytat:Po pierwsze, to co wyklucza taką możliwość?
NIe mówię, że coś wyklucza taką możliwość, tylko że nie ma przesłanek, by taki sąd przyjmować.
Cytat:Po drugie z nieco innej beczki, jeżeli różne religie powstawały od siebie niezależnie, to dlaczego w ogóle powstały i mają pewne wspólne cechy - co je "zrodziło" w sposób niezależny?
Ciężko jest odpowiedzieć jednym zdaniem na pytanie „dlaczego jest religia”. Religia odpowiada na cały szereg potrzeb ludzkich, wynika z całego szeregu ludzkich heurystyk postrzegania świata i uczestniczy w całym szeregu ludzkich aktywności. Dostojewski w Biesach kpił sobie z ateistów, którzy wyjaśniali „religia istnieje, bo są pioruny”, moim zdaniem celnie punktując pewien prąd ateizmu.
Cytat:I wiele innych, np.: Boga nie ma, ale niektórym się wydaje lub wydawało, że jest i przemawia, a te pogłoski rozniosły się wśród ludzi na tyle, że trzeba było stworzyć słowo "religia".
Ale to nie jest presupozycja konieczna, aby zająć się badaniem istniejących na świecie religii w sposób rzetelny. Wystarczy nie przyjmować presupozycji odwrotnej.
Cytat:A w tym wątku się zastanawiamy w jaki sposób ci, którym się to wydaje odebrali ów "boski przekaz"...
Na to odpowiedź brzmi „różnie”. Na tyle różnie, że hipoteza iż ów „przekaz” jest bardziej uwarunkowany lokalną kulturą, niż czymkolwiek „zewnętrznym” pozostaje jedyną sensowną.