Witam serdecznie !
Jestem właśnie w trakcie lektury książki C.S. Lewisa pt: "Chrześcijaństwo po prostu" gdzie autor wychodząc od naturalnych spostrzeżeń prowadzi czytelnika do zagadnień związanych z chrześcijaństwem. Sam również jako nawrócony ateista, dzieli się swoją historią przemiany.
W tym wątku chciałbym przedstawić spojrzenie autora na kwestię prawa naturalnego i zapytać Was co na ten temat myślicie? (Autor mówiąc mówiąc o prawie "moralnym", ma na myśli prawo ludzkiej natury lub zasadę przyzwoitego postępowania - o czym informuje czytelnika w książce)
Cytuję:
"Na przykład pytano mnie w listach: 'Czy to co Pan nazywa prawem moralnym, nie jest po prostu instynktem stadnym, które rozwinęliśmy w sobie tak jak inne instynkty?'
Cóż nie przeczę, że możemy posiadać instynkt stadny: nie mam go jednak na myśli mówiąc o prawie moralnym. Wiemy wszyscy jakie to uczucie, kiedy kieruje nami instynkt - miłość macierzyńska,
instynkt seksualny czy instynkt łaknienia. Oznacza to, że czujemy silne pragnienie lub pożądanie, aby zachować się w określony sposób."
"Załóżmy, że słyszysz wołanie o pomoc osoby będącej w niebezpieczeństwie. Prawdopodobnie odczujesz wtedy dwa pragnienia - jedno będzie pragnieniem udzielenia pomocy (wynikającym z naszego instynktu stadnego), drugie pragnieniem uniknięcia niebezpieczeństwa (wynikające z instynktu samozachowawczego). Obok tych dwóch impulsów znajdziesz jednak w sobie również coś trzeciego, co mówi, żeby pójść za impulsem niesienia pomocy, natomiast impuls ucieczki stłumić. To coś, co rozsądza pomiędzy dwoma instynktami i decyduje, który z nich jest pożądany, nie może samo być jednym z nich."
"Gdyby prawo moralne było jednym z naszych instynktów, powinniśmy być w stanie wskazać w sobie jakiś konkretny impuls, który zawsze nazywalibyśmy 'dobrym', który zawsze pozostawał by w zgodzie z zasadą słusznego postępowania. Jednak nie jesteśmy w stanie. Nie ma w nas ani jednego instynktu, którego prawo moralne nie kazałoby by nam w pewnym momencie stłumić, ani takiego, którego by od czasu do czasu nie potęgowało."
"Prawo moralne to nie jakiś pojedynczy instynkt czy ich grupa - prawo moralne jest tym co kieruje instynktami, aby stworzyć pewną melodię (którą nazywamy dobrem albo prawym postępowaniem)
Zapraszam do dzielenia się przemyśleniami i polecam lekturę książki - fascynująca analiza
Jestem właśnie w trakcie lektury książki C.S. Lewisa pt: "Chrześcijaństwo po prostu" gdzie autor wychodząc od naturalnych spostrzeżeń prowadzi czytelnika do zagadnień związanych z chrześcijaństwem. Sam również jako nawrócony ateista, dzieli się swoją historią przemiany.
W tym wątku chciałbym przedstawić spojrzenie autora na kwestię prawa naturalnego i zapytać Was co na ten temat myślicie? (Autor mówiąc mówiąc o prawie "moralnym", ma na myśli prawo ludzkiej natury lub zasadę przyzwoitego postępowania - o czym informuje czytelnika w książce)
Cytuję:
"Na przykład pytano mnie w listach: 'Czy to co Pan nazywa prawem moralnym, nie jest po prostu instynktem stadnym, które rozwinęliśmy w sobie tak jak inne instynkty?'
Cóż nie przeczę, że możemy posiadać instynkt stadny: nie mam go jednak na myśli mówiąc o prawie moralnym. Wiemy wszyscy jakie to uczucie, kiedy kieruje nami instynkt - miłość macierzyńska,
instynkt seksualny czy instynkt łaknienia. Oznacza to, że czujemy silne pragnienie lub pożądanie, aby zachować się w określony sposób."
"Załóżmy, że słyszysz wołanie o pomoc osoby będącej w niebezpieczeństwie. Prawdopodobnie odczujesz wtedy dwa pragnienia - jedno będzie pragnieniem udzielenia pomocy (wynikającym z naszego instynktu stadnego), drugie pragnieniem uniknięcia niebezpieczeństwa (wynikające z instynktu samozachowawczego). Obok tych dwóch impulsów znajdziesz jednak w sobie również coś trzeciego, co mówi, żeby pójść za impulsem niesienia pomocy, natomiast impuls ucieczki stłumić. To coś, co rozsądza pomiędzy dwoma instynktami i decyduje, który z nich jest pożądany, nie może samo być jednym z nich."
"Gdyby prawo moralne było jednym z naszych instynktów, powinniśmy być w stanie wskazać w sobie jakiś konkretny impuls, który zawsze nazywalibyśmy 'dobrym', który zawsze pozostawał by w zgodzie z zasadą słusznego postępowania. Jednak nie jesteśmy w stanie. Nie ma w nas ani jednego instynktu, którego prawo moralne nie kazałoby by nam w pewnym momencie stłumić, ani takiego, którego by od czasu do czasu nie potęgowało."
"Prawo moralne to nie jakiś pojedynczy instynkt czy ich grupa - prawo moralne jest tym co kieruje instynktami, aby stworzyć pewną melodię (którą nazywamy dobrem albo prawym postępowaniem)
Zapraszam do dzielenia się przemyśleniami i polecam lekturę książki - fascynująca analiza
"Czy nie jest tak, że nawracają się ci, którzy o coś walczą, a nie nawracają się ci, którzy nigdzie nie idą, ludzie letni, którym na niczym nie zależy z wyjątkiem zabezpieczenia własnego komfortu?"
Franciszek Kucharczak
Zapraszam na Kanał Metafizyczny !
https://www.youtube.com/channel/UC9BIv2J...5rgvmY8fuw
Franciszek Kucharczak
Zapraszam na Kanał Metafizyczny !
https://www.youtube.com/channel/UC9BIv2J...5rgvmY8fuw

