Petrus90 napisał(a): Witam serdecznie !Prawo moralne?? Co to takiego?? Harmonia?? Zasady dla Wspólnoty opierające się na podziale obowiązków i pracy?? Wspólna praca dla wspólnego szczęścia?? Zasady opisujące osiągnięcie tej harmonii??
Jestem właśnie w trakcie lektury książki C.S. Lewisa pt: "Chrześcijaństwo po prostu" gdzie autor wychodząc od naturalnych spostrzeżeń prowadzi czytelnika do zagadnień związanych z chrześcijaństwem. Sam również jako nawrócony ateista, dzieli się swoją historią przemiany.
W tym wątku chciałbym przedstawić spojrzenie autora na kwestię prawa naturalnego i zapytać Was co na ten temat myślicie? (Autor mówiąc mówiąc o prawie "moralnym", ma na myśli prawo ludzkiej natury lub zasadę przyzwoitego postępowania - o czym informuje czytelnika w książce)
..................
Zapraszam do dzielenia się przemyśleniami i polecam lekturę książki - fascynująca analiza
Cytat:Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania…..Tak dla wspólnej korzyści I dla dobra wspólnego Wszyscy muszą pracować, Mój maleńki kolego.
Moim zdaniem (a jest to tylko moje zdanie, subiektywne
) Człowiek zbłądził zrywając z drzewa jabłko – tak podaje Biblia. A jak już zerwał to jabłko i później pożarł to jabłko - to mu się spodobała ta nowa dieta* – i zaczęły się wtedy wszystkie Jego problemy – zaczął pracować, bo musiał (pracować w ujęciu marksistowskim, rzecz jasna). I przyszedł Jezus i postanowił wyjaśnić te wszystkie konsekwencje „zerwania i pożarcia jabłka”. Podał nawet sposób wyjścia z tej fatalnej, dietetycznej sytuacji – i co? – i nikt mu nie uwierzył, nikt nie zrozumiał (nikt nie wierzy w słowa proroków – to normalne).Przybili Go później do krzyża – to takie ludzkie. Ten aspekt biblijnej opowieści jest najbardziej rzeczywisty/realny – Jezus pomoże Człowiekowi, a On (Człowiek) w podzięce zafunduje Mu (Jezusowi) śmierć w pogardzie i poniżeniu – jak piszą w ST: Ten On (Człowiek)
Cytat:Uczyni Go (Jezusa) sobie bez powodu wrogiem
Odda mu przekleństwa i obelgi
I zamiast czci, zapłaci mu zelżywością
Do dziś, niewielu jest takich (moje doświadczenia) co rozumieją słowa Jezusa i innych proroków. Niewielu też jest takich, co znają i rozumieją słowa zapisane w „Kapitale” Marksa, iż praca nie jest żadną wartością, a jest tylko towarem. Niewielu też rozumie zapisane słowa Engelsa, iż praca (w większości przypadków) upadla człowieka, a nie rozwija, wzbogaca i uszlachetnia. Tezy Marksa i Engelsa potwierdził Pius XI i sam Jan Paweł II (największy Polak, największy antykomunista
) wskazując, iż koniecznie należy stworzyć takie warunki dla człowieka, by praca Go (Człowieka) rozwijała, a nie tylko umożliwiała Mu przeżycie. Jeśli o tym pisali Ci wszyscy, to znaczy, że widzieli problem – wielki problem, prawdopodobnie nie do rozwiązania. Tego rozwoju (Człowieka) nie może zapewnić żaden system – komunizm, kapitalizm – to musimy zorganizować sobie sami – nikt nam nie pomoże. A z drugiej strony - kto może zrobić to o własnych siłach? Kto powie po latach, że wszystko co osiągnął, zawdzięcza tylko sobie ???
Generalnie, te słowa, wypowiedziane przez Największego Nauczyciela (Jezusa) wszyscy mają głęboko w „dupie”. Liczy się tylko formalizm religijny i liturgia, tradycja i „klepana” od wieków modlitwa, jako manifestacja Naszej Wiary, która jest poręką tych wszystkich dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy…..
POWODZENIA życzę wszystkim wierzącym.
To było słowo na niedzielę. Amen.
* - sposób życia


