Jaques napisał(a): Też tak myślę. Można też być dumnym z narodu - to byłby "patriotyzm narodowy"? Nie wiem, czy takie słowotwórstwo jest uzasadnione, ale idea jest ta sama, co w przypadku państwa, tylko dotyczy narodu.
Oczywiście że nie. "Patriotyzm" jest związany z pojęciem państwa, czy to rzeczywiście istniejącego, czy też samej idei. To co opisujesz, to "nacjonalizm", czyli odczuwanie wspólnoty do narodu istniejącego. Lug jego idei, bo w przeciwieństwie do państwa, naród nie ma tak ostrej definicji, więc może jest tylko ideą. Oczywiście teoretycznie istnieją państwa jednolite narodowo, niemniej nawet w przypadku Polski to bardziej iluzja, nawet powojenne czystki etniczne nie uczyniły ani z PRL ani z II RP państwa z jednym tylko narodem (choć zredukowały wieloetniczność do minimum). Różnica pokazuje się zwłaszcza wtedy, kiedy jakaś część narodowców postanawia pozbyć się części obywateli państwa, nawet gdyby to miałoby być na jego szkodę. Nie sięgając od razu po Godwina, niech będą tu wydarzenia marcowe 1968.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

