To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Doomsday Argument i granice prawdopodobieństwa
#11
zefciu napisał(a): Na początek przedstawienie, na czym polega Doomsday Argument. Załóżmy, że ludzkość będzie istnieć jeszcze przez tysiące lat i urodzą się jeszcze biliardy ludzi.  To by oznaczało, że „my” mamy niezwykłe szczęście, iż urodziliśmy się w stosunkowo małym gronie „pierszych ludzi”. Wydaje się to kłócić z zasadą kopernikańską, która, co do zasady każe nam odrzucać hipotezy tego, że jesteśmy jakoś uprzywilejowani, a raczej szukać wyjaśnień, które zakładają, że jesteśmy „typowi”. To oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem ludzkość wyginie bardzo niedługo.

Już szacowanie długości trwania cywilizacji ludzkiej jest obarczone ogromnym ryzykiem błędu, a w momencie gdy ludzkość jest w stanie sama siebie zniszczyć to w obecnych czasach zakładanie, że żyjemy w początkach cywilizacji czy w jej jakimś "środku" wydaje mi się bezcelowe.

Jeśli natomiast mamy dylemat czy: jesteśmy typową cywilizacją planetarną jest on moim zdaniem nie do rozwiązania z jednym wyjątkiem. Jak tu napisał Sofeicz , jeśli założymy za Lemem, że każda cywilizacja planetarna wyrosła z darwinizmu musi ulec samozagładzie to w momencie kiedy wybuchną pierwsze bomby A możemy być pewni, że jesteśmy "typowi".Duży uśmiech

zefciu napisał(a): Podobne rozumowanie może dotyczć cywilizacji inteligentnych. Ludzie pojawili się we Wszechświecie stosunkowo wcześnie. Tzn. czas jaki minął od BB do naszego pojawienia jest nieporównywalnie mniejszy niż czas, jaki minie od naszego pojawienia do przewidywanego według kosmologii czasu, gdy życie we Wszechświecie będzie niemożliwe. Znowu — czy oznacza to, że w niedalekiej (w skali kosmicznej) przyszłości zajść musi jakiś kataklizm, który uniemożliwi istnienie życia inteligentnego?

Jeśli dobrze zrozumiałem treść to mogę napisać, że długość trwania wszechświata dla mnie jest kompletnie bez znaczenia. To co nas interesuje wg mnie to tylko układy planetarne i długość trwania cywilizacji. Jeśli jakaś cywilizacja po 20 mld lat od BB po kolejnych 3 mld lat istnienia życia istnieje przez kolejne 10 tys to może być ona starsza od tej która po 4 mld lat po BB i 3.5 mld trwania życia na planecie istnieje zaledwie 2 tys lat. O długości trwania cywilizacji myślę, że decydują skłonność do jej autodestrukcji, możliwość jakiejś katastrofy geofizycznej bądź klimatycznej na danej planecie czy jakaś "niespodzianka" natury kosmicznej. Układy planetarne są rozbijane, trwają wyjałowiając się, niszczone i wciąż tworzone. Za 25 mld lat myślę, że to się nie zmieni. Będzie co najwyżej dużo mniej b. masywnych gwiazd.

bert04 napisał(a): Być może nie jesteśmy jedyną cywilizacją we Wszechświecie, jaka istniała i będzie istnieć, ale być może jesteśmy jedyni w naszym horyzoncie obserwacyjnym. To by prowadziło do konkluzji, że cywilizacje mają jakiś ograniczony limit czasowy, tak więc być może było już paręset cywilizacji przed nami i będzie jeszcze parę tysięcy po nas, ale prawdopodobieństwo istnienia dwóch cywilizacji w obrębie tego samego horyzontu obserwacji jest znikome.

Wszystko się zgadza. Jeśli uznamy, że wg skali Kardaszewa mogą istnieć cywilizacje galaktyczne (pobierające energię z obiektów położonych w wielu rejonach galaktyki) co jest wręcz nieprawdopodobne, ale załóżmy, że są, to brak kontaktu z nimi o czymś świadczy. O krótkotrwałości ich w skali kosmicznej i ciągłej mijance.

Mustafa Mond napisał(a): Pod kontem technologicznym to mamy w sumie pecha, bo dolosowano nas zapewne do pierwszego promila istnienia na tym świecie. No ale ktoś pecha mieć musiał. To jak ciągnięcie patyczków - ktoś ten mały patyczek musi wyciągnąć, nawet jeżeli długich patyczków są miliardy, a krótki jest tylko jeden.

A tam. Przecież wymiana technologiczna między cywilizacjami planetarnymi jest w zasadzie niemożliwa ze względu na minimalne szanse kontaktu między nimi i ew. ogromne trudności komunikacyjne między nimi. Tak więc nasza cywilizacja ziemska może się rozwinąć zarówno lepiej bądź gorzej od tej za 10 mld lat. Jeśli założymy ograniczony czas trwania cywilizacji planetarnych.

Mustafa Mond napisał(a): Choć z drugiej strony, tak naprawdę pecha nie mamy, bo jak się głębiej wgryzie w temat, to wychodzi, że równie dobrze moglibyśmy w ogóle nie powstać, bo alternatywnych wersji dusz, które nigdy nie zaznały istnienia, jest nieskończenie wiele (czyli ktoś mógłby być zamiast nas), a także dlatego że świat mógłby być równie dobrze taki, że żadnych dusz nie ma lub jest ich mniej niż w naszym świecie.

Dla mnie jeśli Mustafa Mond i dammy istnieją to znaczy, że istnieją i nie ma możliwości żeby nie zaistnieli. Mustafa Mond i dammy są Mustafą Mondem i dammym dlatego, że dostali takie geny jakie dostali, zostali wychowani jak zostali, żyją w środowisku w jakim żyją. "Gdyby trafili" w inne miejsce i środowisko to nie byłoby ani Mustafy Monda ani dammy'ego. To, że istnieją Mustafa Mond i dammy żadnemu szczęściu nie zawdzięczają. Skoro żyją to nie mają możliwości nie istnieć.

Dragula napisał(a): Też miałem kiedyś fazę na zastanawianie się nad tym, że jestem akurat tym plemnikiem z miliona, że w ogóle człowiekiem, a nie mrówką, no ale kurde, ktoś musi być tymi wszystkimi ludźmi.

No musi, zwłaszcza, że mrówką, ani Aurelianinem być nie możesz. Nie ma takiej opcji Duży uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Doomsday Argument i granice prawdopodobieństwa - przez zefciu - 03.08.2022, 14:50
RE: Doomsday Argument i granice prawdopodobieństwa - przez zefciu - 04.08.2022, 17:21
RE: Doomsday Argument i granice prawdopodobieństwa - przez dammy - 12.08.2022, 20:14
RE: Doomsday Argument i granice prawdopodobieństwa - przez zefciu - 14.08.2022, 17:16

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości