Adam M. napisał(a): Kluczowym slowem tutaj jest "teretycznie?.
Po prostu z praktyka bywa duzo gorzej.
Kacapy mają od pokoleń wbity wstręt do realiów - oni żyją w świecie wyimaginowanym.
Wróćmy co Cata
Cytat:Rosja, wielka, żyzna, urodzajna Rosja głoduje, jak ostatni pies. Na ulicy Moskwy
stoi człowiek i sprzedaje kromkę (nie bochenek, lecz kromkę) chleba, sprzedaje pół kury,
sprzedaje odrobinę wędliny.
W Niżnym Nowogrodzie, mieście patrzącym na wspaniale
urodzajne niziny przywołżańskie, kupiłem funt czarnego chleba za trzy ruble (około 1,5
dolara według oficjalnego kursu). Trzeba pamiętać, że nauczycielka w szkole I stopnia
zarabia 80 rb. miesięcznie!
Nic nie jest w stanie opisać nędzy ubraniowej w Rosji, tych
kobiet chodzących po Moskwie, Petersburgu, Kijowie w nieprawdopodobnie kosmatych
pończoszyskach lub w męskich skarpetkach, z gołymi łydkami. A to życie w ciągłych,
czasami do kilometra dochodzących „oczerediach” (ogonkach) literalnie po wszystko!
W Petersburgu widziałem nawet „oczeredi” do gazet. A miłe stosunki mieszkaniowe, w
których każdy ma prawo do 6 metrów kwadratowych „żiłpłoszczadi”, a jak małżeństwa
się rozwodzą, to często zostają w tym samym pokoju, gdyż nie ma innego sposobu. Nie
mówi się tam zresztą „w naszym mieszkaniu”, tylko „w naszym pokoju”.
Brak absolutnie wszystkiego, zaczynając od pieluszek dla dzieci, poprzez mleko i chleb, książki i
medykamenty, aż do trumny. Magazyny komunalne w Moskwie wydają trumny tylko
„na prokat” (na przejażdżkę) - nieboszczyka wiezie się na cmentarz (oczywiście bez
popa, bo to jest wzbronione), wyładowuje się do grobu, trumnę odwozi się z powrotem.
I proszę mi wierzyć, że na tle całego tego koszmaru życia codziennego żyje ta
młodzież entuzjastycznie przywiązana do ustroju sowieckiego, z dnia na dzień
oczekująca cudów od pięciolatki. Każda wojna, każdy ruch kontrrewolucyjny wewnątrz
Rosji (w który na razie nie wierzę) spotka w tej młodzieży wroga zajadłego, który
Sowietów bronić będzie pazurami i zębami.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

