Ale to musi tak być. Putin musi być oszołomem. Gdyby był zwykłą wszą pasożytującą na własnym narodzie toby żadnych wojen nie wywoływał i siedział cicho na dupie, bo zamieszanie szkodzi interesom. No ale to mendoweszka z historiozoficzną misją.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

