zefciu napisał(a): Możemy się zniszczyć, a możemy się nie zniszczyć. Pytanie jednak, czy możemy wnioskować o tym, że się zniszczymy na podstawie probalistycznego rozważania opartego o zasadę kopernikańską. Czy takie rozważanie pozwala nam wnioskować o wydarzeniach w przyszłości.
"Ludzkość zmierza do samozagłady, a zagrożenie jest wynikiem jej własnych wytworów. Tak twierdzi prof. Stephen Hawking i wśród potencjalnych niebezpieczeństw wymienia między innymi wojnę nuklearną, globalne ocieplenie i genetycznie zmodyfikowane wirusy. Brytyjski astrofizyk uważa ponadto, że postępy naukowe i technologiczne będą tworzyć „nowe scenariusze, w których wszystko może pójść nie tak”.
„Chociaż prawdopodobieństwo katastrofy na Ziemi w danym roku może być dość niskie, z czasem stanie się coraz większe, a w ciągu następnych tysięcy lub dziesiątek tysięcy lat katastrofa będzie niemal pewna” – stwierdził Hawking. Dodał jednak, że jest szansa na to, by nie oznaczało to od razu końca ludzkości. Szansą tą jest według astrofizyka kolonizacja obcych planet."
https://www.benchmark.pl/aktualnosci/haw...glady.html
Mamy tu probabilistyczne rozważania, ale nie oparte o założenia kopernikańskie aczkolwiek mogące je przynajmniej częściowo potwierdzić.
zefciu napisał(a): Dlaczego? Jeśli jesteśmy typowi, to oczekiwać by należało, że pojawiliśmy się gdzieś w połowie czasu, jaki cywilizacje mają na pojawianie się. Nie chodzi tutaj zatem o paradoks Fermiego tylko (bo ten można wyjaśnić odległością między planetami i prawdopodobieństwem pojawiania się na nich życia, który stworzy technologię), a o to, że życie na naszej planecie pojawiło się w zasadzie tak szybko, jak mogło pojawić się życie we Wszechświecie. I z tego życia wykształciła się cywilizacja techniczna, również bardzo szybko.
Cywilizacja techniczna mogłaby powstać miliardy lat wcześniej i wiele miliardów później niż nasza. Wystarczy, że np. 3 mld lat wcześniej ukształtował ichni układ planetarny z ekosferą..Albo 20 mld później. Dlatego dla określenia typowości cywilizacji dużo istotniejsze moim zdaniem od wieku wszechświata są wiek powstania danego układu planetarnego i wykształcenie ekosfery. Od tego momentu zegar zaczyna tykać. Ew. od wykształcenia się życia bądź powstania inteligentnej formy życia.
Jaques napisał(a): Przypuszczam, że komunikacja poprzez fale radiowe wysyłane w danym kierunku to przeżytek dla takiej cywilizacji. Ich komunikacja mogłaby wykorzystywać inne wymiary i dzięki temu byłaby natychmiastowa. W skali kosmicznej czekanie tysiące lat na odpowiedź nie ma sensu.
Inne wymiary??? Poza tym jeśli jakaś wysoko rozwinięta cywilizacja wymyśli jakąś niezwykle zaawansowaną formę komunikacji to druga cywilizacja musi być na podobnym stopniu rozwoju i wpaść na to samo żeby móc informacje odebrać. Prawdopodobieństwo wręcz absurdalnie niskie.

