Dragula napisał(a): Nawet nie wiesz jak chujowy może być związek gdy tworzy go para zielonych jak trawa na wiosnę pierwszorazowców, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym czego tak naprawdę w związku oczekują i jak to będzie wyglądało. I zanim się zorientujesz, że do co miało się dotrzeć nigdy się nie dotrze, a kompromisy na które poszedłeś coraz bardziej cię wkurwiają, to zamoczyć zdążysz. Każdy zdrowy na mózgu człowiek po roku czy dwóch z takiego związku spieprza i układa se życie na nowoTakie związki się tworzą zazwyczaj kiedy obie strony są jeszcze niedojrzałe, stąd problemy z braku doświadczenia życiowego mogą mylić z brakiem doświadczenia randkowego.
bert04 napisał(a): Pomijając fantazje incestowe, zdajesz sobie sprawę z tego, że nawet bliźnięta jednojajeczne się różnią? Patrz braci kaczyńskich, niby tacypodobni, a jeden był żonaty, drugi tylko kociaty. Jeden był zdolny do założenia trwałego związku i spłodzenia potomstwa, drugi - z tego co widać - nie.Uspokoję, że jestem jedynakiem, a Jarek jest definicją volcela. Swoją drogą, Kaczyńskich*, bo to nie przymiotnik, chyba że ta minuskuła ma wyrażać brak szacunku (moje w zaimkach osobowych o niczym świadczą, po prostu zachowuję je na prywatne korespondencje).
bert04 napisał(a): Mam nadzieję, że Ci nie ubliżęMam nadzieję, że ci nie ubliżę, ale nie jesteś dla mnie kimś z kogo zdaniem się liczę, toteż wszelkie obelgi spłynęłyby po mnie jak po kaczce. Ale domniemanie homoseksualizmu mi nie ubliża, bo nie jestem homofobem.
bert04 napisał(a): Twoje życie by było dużo prostsze, gdybyś był też homo - seksualnie.Gejowski seks leży na ulicy, więc gdybym chciał to z pewnością nie byłbym prawiczkiem, ale jako że żaden z moich ziomków nie jest gejem ani bi to i tak nie pomogłoby w znalezieniu związku. Z uwagi na ograniczoną pulę potencjalnych partnerów to poszukiwanie też mogłoby być dość karkołomnym zadaniem.
bert04 napisał(a): Ale pomińmy to na razie. Jeżeli prawiczki mają szukać dziewic, a wdowy wdowców, to dlaczego widzisz coś złego w tym, że osoby promiskuitywne szukają się nawzajem i znajdują? Dlaczego wyraziłeś powyżej tezę w stylu, że kobiety promiskuitywne powinny przynajmniej rozdziewiczać prawiczków?Poczytaj sobie o problemie trwałego małżeństwa. Na drugie nie odpowiem, bo masz omamy.
bert04 napisał(a): Sam robisz porównanie a teraz się jego czepiasz?Nie robię!
bert04 napisał(a): Jeżeli masz na myśli jakiś konkretny, który być może przeoczyłem, to podaj, inaczej będę wychodził z założenia, że niczego wartościowego nie załączyłeś.https://ateista.pl/showthread.php?tid=14...#pid720603 w odpowiedzi na co właściwie twierdzisz i jakie masz na to "twarde dane"?
bert04 napisał(a): Niby chrześcijaninen nie jesteś, a szafujesz tutaj katolicką wykładnią szóstego przykazania, "cudzołożenie" jako każda aktywność seksualna poza pierwszym i możliwie jedynym związkiem małżeńskim?No nie jestem, bo nie wierzę w zmartwychwstanie, co nie przeszkadza mi zgadzać się częściowo z KNS.
bert04 napisał(a): Pośrednio widzę, że podważyłeś tutaj swoje tezy, jakoby na podstawie pewnych cech (u ciebie to hymen) można było odszukać sobie partnerkę życia. Możesz co najwyżej wykluczyć grupę, która będzie ukierowana na partnerstwo-na-jedną-noc. Ale Twoje uwagi o rzeźbieniu ciała czy o kradzeniu chleba skłaniają mnie do powrotu do starej tezy: w gruncie rzeczy wcale tego nie chcesz.Hymen można stracić od masturbacji, chodzi o cechę behawioralną. A że chcę wyglądać jak He-Man to nie po to by zaimponować panienkom, tylko wysłać sygnał facecikom, żeby ze mną nie zadzierać. Niestety robili to jak chodziłem do szkoły (w tym "elitarnego" liceum), a na studiach i w pracy już nie - magia? Nie, po prostu w wakacje przed maturalną zacząłem dźwigać ciężary. Jak jesteś słaby to stres czujesz nawet na zakupach w biedrze, bo w każdej chwili jakiś cieć może cię posądzić o kradzież i powalić, o spotkaniach z policją np. za brak namordnika w rzeczonym dyskoncie nie wspominając. No i nie trzeba bać się dziesion na ulicy, a takie czasy idą, że niedługo wrócą. Odkąd ćwiczę jestem pewniejszy siebie, co wynika z cech właściwych (100 kg mięsa) i zmianie podejścia innych do mnie. Wszyscy jakby grzeczniejsi. Nie wydaje mi się żeby zaszła jakaś zmiana charakteru narodowego koincydująca z nabraniem masy.
bert04 napisał(a): To nic innego, jak kolejna odmiana pierdolenia czcicieli fetyszu dziewictwa o "ugryzionych jabłkach", nic nowego. Zdradzę ci jedną wielką tajemnicę, większość Twoich kolegów, tych z którymi prowadzisz te długie nocne rozmowy o sztuce i filmografii afrykańskiej "skeetowała" sobie przy użyciu ręki. Ty zresztą, nieważne, nie pytam się. Czy dotykach ich tylko w rękawiczkach? Jeżeli nie, to wytłumacz różnicę. Jeżeli nie potrafisz, to dlaczego dehumanizujesz kobiety?Naprawdę ciężka łamigłówka, po długim namyśle doszedłem do wniosku, że różnią się tym, iż nie pcham naganiacza w cudze ręce ani nie wkładam ich sobie do ust.
PS: W Starym Testamencie kobieta była własnością mężczyzny, pomiędzy domem, wołem, osłem i niewolnikiem. Powyższy mem nie wyszedł mentalnie ponad to, podobnie jak wahabici i talibowie i pewna część incelstwa, tyle że wrzuca pomiędzy materac a komputer.
I cóż, wolałbym mieć kobietę na własność (tak jak ona mnie) niż na subskrypcję, ale są gusta i guściki. "You will own nothing and you will be happy".

