Sebrian napisał(a): Zresztą wykres Dziada doskonale obrazuje tę zależność - kraje skandynawskie, które uważane są za te o najlepszym poziomie życia i dostępnie do usług publicznych obywateli, mają największe zatrudnienie w sektorze publicznym.Niekoniecznie - na wykresie Dziada widać wyraźnie, że kraje takie jak Wielka Brytania, Holandia czy Niemcy mają najniższy procent zatrudnienia w sektorze publicznym, także zależność (bogaty kraj=rozbudowany aparat urzędniczy) jest raczej pozorna. Najwyższe zatrudnienie w tym sektorze posiadają kraje skandynawskie więc może być to na przykład kwestia kulturowa: mieszkańcy tych państw mogą mieć przeświadczenie, że więcej urzędników jest w stanie lepiej poradzić sobie z problemami obywateli. Ciekawe, że najwyżej w tym rankingu stoją kraje o niskiej gęstości zaludnienia (poza Danią). Być może też w tych krajach pracownicy publiczni nie są uważani za darmozjadów i występuje wzajemny szacunek pomiędzy funkcjonariuszem a petentem. W Polsce takiego zjawiska do tej pory nikt nie zaobserował

