Dammy - czepiasz się szczegółów
), natomiast zjednoczenie wymagało dwóch dużych zabiegów socjotechnicznych i kilkunastu pomniejszych działań naprawczych na własnym narodzie – każde z ich było nieodłącznie związane z dekapitacją - oddzielenie głowy od reszty ciała – w języku biblijnym – wykluczony z narodu (wycięty). Dzięki Niemu, Żydzi do dziś mogą chwalić się ciągłością kulturową od „biblijnych czasów” – nie ma zwycięstwa bez poświęcenia.
Spójność myśli Heroda i Jezusa wynikały innych przesłanek. Jak napisałeś - Herod znał Świat i potęgę cesarstwa i wiedział, że opór zakończy się całkowitą porażką – i tak się stało, Jezus natomiast był galilejskim wieśniakiem, co nie przeszkodziło mu w opracowaniu spójnej i działającej w rzeczywistości filozofii miłości do Boga i bliźniego swego. Jezus, kontynuując filozofię Izajasza (Emanuel) oficjalnie wprowadza nowy typ mesjasza (w opozycji do oczekiwanego "nowego Jozue"), który faktycznie zostaje uznany przez Żydów na następne 2000 lat - to Ich największy sukces.
dammy napisał(a):Nie ważne jak było, ważne jak pamięta Go historia, a historia to sztuka interpretacji. Mongołowie pamiętają, że to właśnie Temudżyn zakończył wojny plemienne. Z pewnością zainicjował proces, choć podstawową motywacją była podła zemsta. Ale, w ogólnym rozrachunku wyszło „na plus”. Te mongolskie wojny plemienne – to był naprawdę paskudny zwyczaj.Teista napisał(a): Jeszcze raz, powtórzę. Czyngis Chana Mongołowie nie kochają za to, że wielkim wojownikiem i zdobywcą był. Kochają go za to, że wprowadził pokój i ostatecznie zakończył idiotyczne wojny plemienne w całej centralnej Azji. Pokój trwa do dziś.Na pewien czas na pewno. I jest za to doceniany. Ale ostatecznie wojny plemienne w Azji Centralnej zakończyły przede wszystkim podboje dyn. mandżurskiej (Mongolia, Dżungaria i rozbicie powstań przeciwko nim) i w dużo mniejszym stopniu ekspansja Rosji.
geranium napisał(a):Oczywiście Tak. Żydzi kochają Mojżesza za wyprowadzenie z niewoli i zjednoczenie ludu. Wyprowadzenie z niewoli Mojżesz przeprowadził z (względnie) niskimi stratami w „ludziach” – pierworodni (w dodatku pierworodni z obcego naroduTeista napisał(a):Czyli Mojżesza też za to kochali. Za zjednoczenie.Osiris napisał(a):…bo zbrodnię ludobójstwa popełniło wielu, ale niewielu......Teista napisał(a):Zastanawiające jest to, że biorąc pod uwagę ludobójstwa popełnione przez jego ludzi podczas podboju Chin oraz dzisiejszego Iranu w oczach współczesnych spoza Mongolii powinien on chyba być stawiany w jednym rzędzie ze Stalinem czy Hitlerem. ..ErgoProxy napisał(a):Slusznie sie domyslasz, acz laku to oni maja pod dostatkiem....Rzeczywiście, „laku” to Oni mają pod dostatkiem....
), natomiast zjednoczenie wymagało dwóch dużych zabiegów socjotechnicznych i kilkunastu pomniejszych działań naprawczych na własnym narodzie – każde z ich było nieodłącznie związane z dekapitacją - oddzielenie głowy od reszty ciała – w języku biblijnym – wykluczony z narodu (wycięty). Dzięki Niemu, Żydzi do dziś mogą chwalić się ciągłością kulturową od „biblijnych czasów” – nie ma zwycięstwa bez poświęcenia.Cytat: Kwestia Jezusa.... rozpoczął czy zakończył?…. Misję Mojżesza? Ani nie rozpoczął, ani nie zakończył. Jezus to zupełnie inna kategoria. Jego działalność i propagowane idee w niczym nie przypominają „drogi” mojżeszowej. Jezus, do zjednoczenia wszystkich ludzi używał miłości, a nie oręża i z tego powodu musiał zakończyć swoją misję na krzyżu.
ErgoProxy napisał(a): Jezus byl agentem krola Heroda, majacym zbudowac mu spoleczna baze poparcia wsrod ludzi wykluczonych przez swiatynna wierchuszke i izraelskich bogaczy........Tylko jedną spójność widzę w filozofii Jezusa i postępowaniu Heroda – oddajmy „Bogu co boskie, cezarowi co cesarskie”. Herod nie mógł spreparować tak finezyjnego, wysublimowanego planu, jaki opisujesz. Od dawna cierpiał na niewydolność nerek, a ta przypadłość powoduje potężne bóle głowy, upośledzenie umysłowe, ogólne problemy z normalnym życiem, a co dopiero z życiem na stanowisku króla, a na końcu śmierć w niewypowiedzianych cierpieniach. W tych czasach nie było w Jerozolimie nawet jednej stacji dializ. Nawet nie mogę sobie wyobrazić codziennych cierpień Heroda. Nie mogę sobie też wyobrazić, że w takim stanie fizjologicznym zaplanował aż tak podstępny spisek i że swój plan miał zamiar w ogóle zrealizować. Tak więc Anioł Pański poraził Heroda znacznie wcześniej.
Spójność myśli Heroda i Jezusa wynikały innych przesłanek. Jak napisałeś - Herod znał Świat i potęgę cesarstwa i wiedział, że opór zakończy się całkowitą porażką – i tak się stało, Jezus natomiast był galilejskim wieśniakiem, co nie przeszkodziło mu w opracowaniu spójnej i działającej w rzeczywistości filozofii miłości do Boga i bliźniego swego. Jezus, kontynuując filozofię Izajasza (Emanuel) oficjalnie wprowadza nowy typ mesjasza (w opozycji do oczekiwanego "nowego Jozue"), który faktycznie zostaje uznany przez Żydów na następne 2000 lat - to Ich największy sukces.
Osiris napisał(a):Niestety. Człowiek to takie bydlę, które czasem trzeba przymusić do zachowań implikujących szczęśliwe życie. Na samodzielne myślenie nie ma co liczyć.Teista napisał(a): …bo zbrodnię ludobójstwa popełniło wielu, ale niewielu z ich pozostawiło więcej coś po sobie - coś, co sprawia, że teraz My możemy żyć spokojnie (względnie spokojnie). W tej chwili myślę o dwóch takich, co pozostawili wiele – Napoleon i Temudżyn. Temudżyn zakończył wojny plemienne w centralnej Azji (to spory region). Wstawił mongolską dynastię w Chinach – Yuan, którą sami Chińczycy oceniają jako najlepszą w swojej historii. Coś po sobie pozostawił. Napoleon też, a że przy okazji wielu straciło głowy – trudno. Mojżesz, zanim wprowadził "zasady", też musiał zdekapitować paru. Widać tak musi być.Nie bardzo mnie to przekonuje - zjednoczenie plemion mongolskich i wstawienie nowej dynastii w Chinach kosztem życia milionów ludzi? Mogłby zjednoczyć plemiona i wcale nie próbować rozszerzać granic swojego imperium. Jedyne dziedzictwo Czyngisa, które można jakoś pozytywnie rozpatrywać to 16 milionów potomków, rzekomo


