No dobrze.
Przecież choćby Pete Buttigieg ma bardzo "prezydencki" głos. Taki jak często w filmach mają prezydenci Hameryki. Stawiam, że on za kilka/kilkanaście lat Prezydentem USA ziostanie. On ma dobry, dalekosiężny plan.
Wierzę Ci na słowo, że też nie masz typowego głosu geja.
Ja z kolei zaczynam śpiewać amatorsko w kapeli z przyjacielem i z tego, co słyszę, też nie mam typowego gejowskiego głosu. To już ruchy mnie bardziej zdradzają aniżeli głos.
Żeby nie zapadać się w pozatemacie (off-top), dodam coś o mimowolnym celibacie. Od lat przeglądam sfery Internetu (wykop, 4chan (tablica r9k) itd.), gdzie nierzadko grupują się tzw. incele. Dużo u nich bólu. Ale zauważyłem, że często, gdy czegoś jeszcze nie mieli w życiu (związku, seksu czy czegokolwiek w ten deseń), zaczynają mieć obsesję na tym punkcie i uważają, że w razie posiadania takich doświadczeń ich życia nagle poprawiłyby się o kilka poziomów. Nieraz widzą parę na ulicy i od razu myślą "o, te normiki mają seks, a ja nie, reeeee". To błędne myślenie. W końcu jest wiele związków do bani czy takich se. No ale niestety incele miewają "widzenie tunelowe" bez światełka w tunelu. No ale jak koić te obsesje? Może należy wtedy słuchać, oglądać i czytać o jakichś fatalnych związkach, by sobie niczego nie idealizować?
Przecież choćby Pete Buttigieg ma bardzo "prezydencki" głos. Taki jak często w filmach mają prezydenci Hameryki. Stawiam, że on za kilka/kilkanaście lat Prezydentem USA ziostanie. On ma dobry, dalekosiężny plan.Wierzę Ci na słowo, że też nie masz typowego głosu geja.
Ja z kolei zaczynam śpiewać amatorsko w kapeli z przyjacielem i z tego, co słyszę, też nie mam typowego gejowskiego głosu. To już ruchy mnie bardziej zdradzają aniżeli głos. Żeby nie zapadać się w pozatemacie (off-top), dodam coś o mimowolnym celibacie. Od lat przeglądam sfery Internetu (wykop, 4chan (tablica r9k) itd.), gdzie nierzadko grupują się tzw. incele. Dużo u nich bólu. Ale zauważyłem, że często, gdy czegoś jeszcze nie mieli w życiu (związku, seksu czy czegokolwiek w ten deseń), zaczynają mieć obsesję na tym punkcie i uważają, że w razie posiadania takich doświadczeń ich życia nagle poprawiłyby się o kilka poziomów. Nieraz widzą parę na ulicy i od razu myślą "o, te normiki mają seks, a ja nie, reeeee". To błędne myślenie. W końcu jest wiele związków do bani czy takich se. No ale niestety incele miewają "widzenie tunelowe" bez światełka w tunelu. No ale jak koić te obsesje? Może należy wtedy słuchać, oglądać i czytać o jakichś fatalnych związkach, by sobie niczego nie idealizować?
"I sent you lilies now I want back those flowers"


