bert04 napisał(a):Mustafa Mond napisał(a): Mój zbiór nie miał pretensji do zupełności.
Sam kiedyś pakowałem, ale to przez to, iż byłem w patologicznym środowisku i chciałem być silniejszy, by przetrwać. Teraz jestem wątły i się z tym czuję dobrze.
Mam niestety skłonności do brutalnego hartowania siebie.
Są alternatywy do "brutalnego hartowania". Chodzę aktualnie na pewną wschodnią sztukę walki i ciągle nie mogę wyjść z wrażenia, jak skuteczne bywają techniki. Kiedy pierwszy raz rozłożysz murzyna większego od ciebie o pół głowy z muskulaturą dziesięcioboisty na łopaty, bo wiesz jakie dźwignie stosować, to od razu poczucie wartości własnej przebija sufit. A jak się okazuje, że przy okazji też hartujesz ciało, ale inteligentnie, nie brutalnie, no to już jesteśmy w domu.
Akurat moje hartowanie to bardziej pokonywanie siebie niż innych. No i o przyzwyczajanie się oraz wytrzymywanie. O uczynienie z siebie "maszyny".
Ogółem jestem w dobrym stanie. Dzięki tej metodzie dałem radę z mocnymi problemami zdrowotnymi. Nie zamierzam jej zmieniać, póki działa.
"I sent you lilies now I want back those flowers"


