zefciu napisał(a): Pytanie tylko, czy rzeczywiście nierozwodzenie się powinno być naszym priorytetem. Bo to przecież nie jest oczywiste.Jeśli czyimś priorytetem jest uniknięcie chorób wenerycznych, niańczenia cudzych bękartów, kobiet z historią aborcji i żółtymi papierami, to nadal powinien szukać w tym samym miejscu.
zefciu napisał(a): No cóż. Jeśli słowo „mąciciel” definiujesz jako „osoba, która próbuje robić coś, żeby Stoik przestał być nieszczęśliwy”, to masz rację — jesteśmy mącicielami.Moje preferencje w tym zakresie są irracjonalne i nie zależą od prawdziwości żadnych wykresów, tabelek i słupków, ale jeśli ktoś nie jest w stanie jej podważyć to raczej nie pomaga.
bert04 napisał(a): Druga uwaga do pierwszej tabelki jest taka, że nie widzę tam jakiegoś rozróżnienia między kobiety a mężczyzn, nie widzę też, jak uwzględniono związki z różnicami w ilości partnerów. Gdyby na przykład Stoik wziął ślub z Mią Kalifą, to czy w statystyce widniałoby jego (domniemany) niski czy jej (potwierdzony) wysoki bodycount. Czy jakaś średnia? Generalnie tabelka zbyt ładna i gładka, trzeba by przeczytać materiał źródłowy, żeby powiedzieć więcej.Tylko kobiety. https://ifstudies.org/blog/counterintuit...-stability Mężczyźni są mniej skłonni do rozwodów, złapania syfa, kiły i mogiły (ciekawostka na dziś: >20% kobiet z >5 partnerami ma opryszczkę), jak komuś zmajstrują dziecko to częściej uciekają, a aborcje miewają co najwyżej transmężczyźni, więc nawet jeśli korelacje szmat tyczą się również szmaciarzy, to pewnie nie są tak wyraźne. Z kolei między prawiczkami i dziewicami może nie być żadnej symetrii, bo to pierwsze to nie jest żadna wartość (słyszał ktoś kiedyś o mężczyźnie, który sprzedał swoją "cnotę" za grube $?) i zwykle nie podlega kontroli samych zainteresowanych. Przypominam w jakim temacie piszemy.

