Ciekawy post.
Dlaczego?
Ateiści którzy byli w kościele, przeszli te wszystkie procedury, znają nauki a w zasadzie nigdy nie byli osobami religijnymi i autentycznie zaangażowanymi, gdy zostają ateistami zapewne odczuwają pewna ulgę.
Dlaczego apostazja jest dla wielu taka ważna?
Dla mnie raczej nie. Szukając, ewentualnie, aktu chrztu nie myślę o powrocie do religii, bo nigdy w kościele nie byłam.
Jeśli o religii to jakiejś swojej własnej.
Zastanawiam się raczej nad konstrukcją tego wszystkiego i siłą krk.
Ciekawy artykuł w ostatniej "Polityce".
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...karty.read
Autorytet moralny Kościoła upada na naszych oczach. Jego nauka od dawna trafia w próżnię. Pytanie, czy politykom nadal opłaca się zabiegać o wsparcie duchownych.
W ostatnich dniach opublikowana została ogólnopolska synteza synodalna – raport o stanie Kościoła sporządzony na podstawie opinii 100 tys. wiernych. „Uczestnicy spotkań synodalnych dzielili się obrazem Kościoła zranionego, dotkniętego skandalami i ludzką biedą,
Paradoksalnie za komuny Kościół był bardziej opoką niż dziś. Nie chce się modernizować, a jednocześnie przemyka oczy na różne wybryki. Na przykład unieważnia długotrwałe małżeństwa notabli i ludzi na świeczniku.
Dlaczego?
Ateiści którzy byli w kościele, przeszli te wszystkie procedury, znają nauki a w zasadzie nigdy nie byli osobami religijnymi i autentycznie zaangażowanymi, gdy zostają ateistami zapewne odczuwają pewna ulgę.
Dlaczego apostazja jest dla wielu taka ważna?
Dla mnie raczej nie. Szukając, ewentualnie, aktu chrztu nie myślę o powrocie do religii, bo nigdy w kościele nie byłam.
Jeśli o religii to jakiejś swojej własnej.
Zastanawiam się raczej nad konstrukcją tego wszystkiego i siłą krk.
Ciekawy artykuł w ostatniej "Polityce".
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...karty.read
Autorytet moralny Kościoła upada na naszych oczach. Jego nauka od dawna trafia w próżnię. Pytanie, czy politykom nadal opłaca się zabiegać o wsparcie duchownych.
W ostatnich dniach opublikowana została ogólnopolska synteza synodalna – raport o stanie Kościoła sporządzony na podstawie opinii 100 tys. wiernych. „Uczestnicy spotkań synodalnych dzielili się obrazem Kościoła zranionego, dotkniętego skandalami i ludzką biedą,
Paradoksalnie za komuny Kościół był bardziej opoką niż dziś. Nie chce się modernizować, a jednocześnie przemyka oczy na różne wybryki. Na przykład unieważnia długotrwałe małżeństwa notabli i ludzi na świeczniku.
