Jaques napisał(a):Tak, ja też tak uważam że im mniej metafizyki tym realniej. Bóg w katolicyźmie jest za bardzo metafizyczny i jeszcze te dogmaty, chyba że nie należy ich rozumieć dosłownie tylko w metaforach i przenośniach.lubczyk napisał(a):Nie wiadomo na ile Bóg mógł nas stworzyć od razu jako bogów
W koncepcji, w którą wierzę, to natura tworzy wszystko. A natura jest i dobra, i zła. Nie tworzy rzeczy doskonałych i nie działa bez zmian. Dlatego energia we wszechświecie przepływa, a życie podlega ewolucji. Dlatego są dzieci i one dorastają - to przenośnia. Także dzieci Boże - my, ludzie - kiedyś dorośniemy, bo teraz to tylko błądzimy, tworząc metafizyczne konstrukcje tego, czego nie rozumiemy. A na świecie nie ma niczego metafizycznego, są tylko prawa, których jeszcze nie rozumiemy i kiedyś odkryjemy.
Prawda was wyzwoli. Jaka to prawda? Prawda jest taka, że ludzie coraz bardziej cenią dobro. Dobro zawładnęło wieloma umysłami i wiele osób zmienia świat w tym duchu. To zrozumienie, dokąd zmierza świat, i zrozumienie własnej roli w tym procesie. Poznanie swojej niedojrzałości cywilizacyjnej.
Zgadzam się że natura ma ogromny wpływ na życie człowieka i je kształtuje. Tak samo jak z tym, że człowiek dąży do dobra. Podoba mu się Bóg miłosierny i coś nie pasuje gdy ten Bóg się gniewa i karci. Ogólnie człowiek chce przebywać w towarzystwie dobrych łagodnych miłosiernych ludzi, nawet ten zły ma takie potrzeby i założyłbym że to jest taki fakt, z którym się nie dyskutuje coś jak pewnik i właśnie coś jak dogmat. Ale zasadnicze pytanie jest dlaczego w takim razie tak trudno mu przychodzi być dobrym i sam nie chce taki być?

