Jaques napisał(a):Pewnie sporo w Biblii jest dodane od samych ludzi. Znając skłonność ludzi do ubarwiania i włączania swoich emocji mogli sporo wtrącić od siebie tak w ST jak i w NT, ale ostatecznie kto wie może to jednak boska ręka prowadziła tak żeby najważniejsze rzeczy zostały.lubczyk napisał(a):Ale zasadnicze pytanie jest dlaczego w takim razie tak trudno mu przychodzi być dobrym i sam nie chce taki być?
Nie wierzę, że wszystkie historie ze ST są w 100% zgodne z prawdą. Wiele jest w nich mitów np. potop pojawia się we wcześniejszych tekstach sumeryjskich, a prawdopodobnie to jeszcze starsza historia, mająca swe źródło w prawdziwych zdarzeniach, kiedy morze śródziemne przełamało cieśninę Bosfor i szturmem wdarło się na niżej położone tereny dzisiejszego Morza Czarnego. Wiele w ST naleciałości, wpisów na życzenie władców, którzy chcieli siebie przedstawić w dobrym świetle, a swoich wrogów w złym. Jak to zrobić? Wystarczy napisać: z nami jest Bóg albo Bóg chciał, aby ci lub tamci zginęli. Dlatego raz można znaleźć fragment, że Bóg się gniewa i depcze wrogów, a raz że jest miłosierny.
Mogę natomiast powiedzieć, czemu mnie trudno przychodzi być dobrym. Wiem np. co robić (pomagać potrzebującym), ale nie wiem jak. Kiedy ktoś mnie prosi o pomoc, to pomagam, ale robię to niepewnie, bez wprawy. I wiem, czemu tak jest. Po prostu nikt mnie tego nie nauczył. Szkoła się takimi rzeczami nie zajmuje. Rodzice mi tego nie przekazali, bo pewnie sami nie wiedzieli. Kościół czy lekcje religii też o tym nie uczą - owszem, napominają by nie robić źle, ale nie wskazują jak robić dobrze. Jak się dzielić z innymi? Jak pomagać? Jak pracować dla innych? To nie jest ani temat nabożeństw, ani nauczania. Wzorów w otoczeniu innych ludzi też szukać ze świecą.
Piszesz, że chciałbyś nauczyć się pomagać. Myślę, że jeśli tylko nie krzywdzisz ludzi i nie sprawiasz im cierpienia to jesteś dobry, czego więcej jeszcze chcieć od człowieka.
Myślisz, że to kwestia nauki pomagania, a czy nie byłoby wtedy tak trochę jak w szkole, że robiłbyś to mechanicznie jak odrabia się prace domowe i byłby to jeszcze jeden dodatkowy obowiązek? Może brak Ci motywacji do czegoś większego niż robi przeciętnie dobry człowiek. Może chciałbyś robić coś dla kogoś więcej, ale brakuje tego czegoś. Pisałeś coś o Bogu może to brak motywacji od samej góry czyli np. od Boga?

