Jaques napisał(a): Rzeczywiście, funkcjonuje coś takiego jak obietnica nagrody w przyszłym świecie. Ci, co teraz są głodni, zostaną nakarmieni. Ci, co są w niewoli, zostaną uwolnienie. Generalnie, ci, którzy teraz teraz mają źle, będą mieli lepiej. Niekoniecznie musi to mieć związek z naszymi zasługami. Po prostu mowa o lepszej rzeczywistości, w której nie ma miejsca na biedę, ucisk itd.Chyba jednak jesteśmy interesowni bo gromadzenie skarbów w niebie to nic innego jak dawanie tutaj po to żeby odebrać po tamtej stronie. Te rezultaty to może być wdzięczność ludzka i boska, chęć przebywania innych ludzi z nami, pewien rodzaj popularności po tamtej stronie gdzie nie można zdobyć poklasku innych ludzi urodą, pieniądzem, super koncertem tylko właśnie dobrocią wyświadczoną na ziemi.
Jest też powiedzenie: gromadźcie sobie skarby w niebie. Tylko, czy tu mowa o skarbach w stylu złotego pociągu? Chyba raczej chodzi o to, żeby robiąc coś konstruktywnego teraz, uzyskać dobre rezultaty w przyszłości. I potem z tego korzystać, tzn. żyć w dobrych warunkach.
Taki przykład gdyby teraz lekarz, piekarz i pozostali wykonywali swój zawód za darmo to każdy mógłby w każdej chwili odmówić pracy tylko dlatego, że ma zły dzień albo pokłócił się z żoną bo i tak robi coś bezinteresownie. Taką instytucją bezinteresowną jest małżenstwo i nie jest zbyt trwałe ale gdyby płacili ludziom za bycie w małżeństwie proporcjonalnie więcej w stosunku do stażu to być może ludzie by się tak szybko nie rozwodzili, choć mogłoby być tak jak ze złym szefem że pracownik rzuca pracę i idzie szukać nowej, taki bilans korzyści i strat co się lepiej opłaca czy znosić głupiego szefa za większe pieniądze czy mieć mniej płatną pracę ale święty spokój.

