Swoją drogą, ja nie wierzę, że rosja rozwaliła Nord Stream z jednego powodu. Otóż rosja woli mieć kontrolę nad czymś. Gdy Nord Stream jest sprawny, to rosja może do woli zmieniać wolumen puszczanego gazu - od zera do pełnej przepustowości. Rozwalenie Nord Stream knebluje zatem ręce Rosjanom. Już nie mogą dowolnie zmieniać ilości.
Kto zatem rozwalił Nord Stream? Pewnie Amerykanie, którzy chcą odciąć rosję od zysków i możliwości szantażowania modulowanym przepływem gazu.
Teraz inna ciekawa sprawa. Czy tweet Sikorskiego był dobry?
Z jednej strony Sikorski pokazał wszem i wobec, że USA są twarde, silne, skuteczne i na serio nie blefują pod kątem strasznych konsekwencji, jakie są w stanie zgotować rosji po przekroczeniu przez Moskwę czerwonych linii. Tutaj jest plus.
Z drugiej strony dobrze, jeżeli społeczność światowa uznaje, że rosja jest terrorystycznym krajem, który rozwalił po części niemieckie (bo rury są rosyjsko-niemieckie) rury, a nie że za terroryzm biorą się Stany. W końcu część świata już teraz uznaje Stany za kraj, który zbyt mocno ingeruje w inne kraje. W takiej Brazylii teraz są przeprowadzane wybory, gdzie obaj główni kandydaci są amerykosceptyczni, a małą wyższością Luli nad Bolsonaro jest to, że Lula czuje ideową miętę do Pekinu, a Bolsonaro do Moskwy. W sumie Putin dość nieudolnie stara się zdobyć sympatie antyamerykańskiego altleftu gadaniem, że Zachód to neokolonializm, neonazizm i neorasizm.
Kto zatem rozwalił Nord Stream? Pewnie Amerykanie, którzy chcą odciąć rosję od zysków i możliwości szantażowania modulowanym przepływem gazu.
Teraz inna ciekawa sprawa. Czy tweet Sikorskiego był dobry?
Z jednej strony Sikorski pokazał wszem i wobec, że USA są twarde, silne, skuteczne i na serio nie blefują pod kątem strasznych konsekwencji, jakie są w stanie zgotować rosji po przekroczeniu przez Moskwę czerwonych linii. Tutaj jest plus.
Z drugiej strony dobrze, jeżeli społeczność światowa uznaje, że rosja jest terrorystycznym krajem, który rozwalił po części niemieckie (bo rury są rosyjsko-niemieckie) rury, a nie że za terroryzm biorą się Stany. W końcu część świata już teraz uznaje Stany za kraj, który zbyt mocno ingeruje w inne kraje. W takiej Brazylii teraz są przeprowadzane wybory, gdzie obaj główni kandydaci są amerykosceptyczni, a małą wyższością Luli nad Bolsonaro jest to, że Lula czuje ideową miętę do Pekinu, a Bolsonaro do Moskwy. W sumie Putin dość nieudolnie stara się zdobyć sympatie antyamerykańskiego altleftu gadaniem, że Zachód to neokolonializm, neonazizm i neorasizm.
"I sent you lilies now I want back those flowers"

