Ziemkiewicz uzywa pojecia Kacapia i twierdzi, ze Zachod wygra - chyba ze tzw. lewactwu uda sie misja, zeby obrzydzic Zachodowi siebie samego. Wtedy cywilizacja Zachodu upadnie i wszedzie bedzie San Francisco z jego smietniskami i cpunami na ulicach.
Ziemkiewicz nie ma przy tym wiekszych oporow przed docenianiem wielkosci cywilizacji arabskiej czy orientalnej w opozycji do kultury zakutych lbow walacych sie po glowach, jak to wygladalo w sredniowieczu. On po prostu uwaza, ze zakutym lbom udalo sie pozbierac rozmaite watki z roznych kultur z watkiem glownym w postaci wolnosci slowa. To wygrywa rywalizacje, bo w Kacapii kto sie wychyli, tego sie przykroca; dlatego cala Kacapia jest tak glupia, jak jej balwan naczelny. Ziemkiewicz laskaw byl sie uciec do metafory ewolucyjnej w postaci krolikow burych i rudych. Poki kroliki bytowaly w lesie iglastym, rude byly wyraznie widoczne i wyzerane. Potem stado musialo sie przeniesc do lasu lisciastego, gdzie wyzerane sa bure, a prosperuja rude. Ale stado jako takie trwa, poniewaz istnieje w nim "wolnosc genetycznego slowa" wyrazajaca sie w rozrzucie umaszczenia.
Ziemkiewicz nie ma przy tym wiekszych oporow przed docenianiem wielkosci cywilizacji arabskiej czy orientalnej w opozycji do kultury zakutych lbow walacych sie po glowach, jak to wygladalo w sredniowieczu. On po prostu uwaza, ze zakutym lbom udalo sie pozbierac rozmaite watki z roznych kultur z watkiem glownym w postaci wolnosci slowa. To wygrywa rywalizacje, bo w Kacapii kto sie wychyli, tego sie przykroca; dlatego cala Kacapia jest tak glupia, jak jej balwan naczelny. Ziemkiewicz laskaw byl sie uciec do metafory ewolucyjnej w postaci krolikow burych i rudych. Poki kroliki bytowaly w lesie iglastym, rude byly wyraznie widoczne i wyzerane. Potem stado musialo sie przeniesc do lasu lisciastego, gdzie wyzerane sa bure, a prosperuja rude. Ale stado jako takie trwa, poniewaz istnieje w nim "wolnosc genetycznego slowa" wyrazajaca sie w rozrzucie umaszczenia.
