ErgoProxy napisał(a): No i spora część hierarchii ma z tym problem - to są ludzie potwornie samotni, którzy zwyczajnie nie mają jak i z kim się podzielić swoim Bożym Duchem. Bo wierne owieczki przywykły do takiego stylu pasania i wygodnie im z tym, że nic się od nich nie wymaga oprócz dyrdania do kościółka co niedziela. A na koniec przychodzi taki krzysiek i dopierdala hierarchom hurtowo, bez różnicowania. A pamiętasz jeszcze taką postać biblijną jak faryzeusz Nikodem?Ja tylko naśladuję Jezusa:
Mt 23
29 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, 30 i mówicie: "Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie byliśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków". 31 Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków! 32 Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! 33 Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?
Co do Nikodema, to nie wiadomo, czy uwierzył Jezusowi. Mógł mieć sporo do "stracenia".

