krzysiekniepieklo napisał(a): Post powyżej uzasadniałem, dlaczego Łukaszowi nie wierzę. Widocznie tego nie zauważyłeś. A co do Twojego pytania, to wielu ateistów chciało by uwierzyć ale widzą kłamstwa tych, którzy rzekomo już uwierzyli i dlatego nie są w stanie uwierzyć. Wiara, to jest wolny wybór człowieka i nie da się go zmusić żeby wierzył w to, co według niego jest niegodne wiary. Według nauki Jezusa, mieliśmy żyć w braterskiej wspólnocie, gdzie wszyscy nawzajem troszczą się o siebie. To jest możliwe, jeśli wokół siebie zaczniemy takie wspólnoty tworzyć. No, trzeba w to uwierzyć żeby zacząć.
Uzasadniałeś mówisz. "Po prostu Jezus nie mógł by się w ten sposób zachować względem swoich rodziców" - jeśli to uważasz za uzasadnienie, to jednak Twoje widzimisię pozostaje na placu boju jako jedyne kryterium. Masz rację, ponieważ tak mówisz.
Może szybciej zauważę Twoje uzasadnienie, jeśli podasz więcej własnych przemyśleń. Ciężko cokolwiek wyłapać zza ściany cytatów z pism, które kompletnie mnie nie interesują. I nie są żadnym dowodem na prawdziwość opisanych historii; jedynie świadczą, że ktoś kiedyś coś sobie napisał.
"Wielu ateistów chciałoby uwierzyć"...? - przepraszam, a skąd Ci się to wzięło? Wybacz, ale to duby smalone.
Pojęcia ateizmu zupełnie nie rozumiesz niestety. To nie jest reakcja na kłamstwa; żeby nazwać coś kłamstwem, wypada to wpierw udowodnić. Ateizm jest brakiem wiary. Jak mi powiesz, że masz Ferrari w piwnicy, ale nie możesz mi pokazać- pewnie Ci nie uwierzę. Udowodnienie, że to jest prawda należy do Ciebie. Gdybym chciał zarzucić Ci kłamstwo, musiałbym udowodnić, że tego Ferrari nie masz. Trzecią opcją jest brak wiary właśnie. Czyli mamy Tak/Nie/Nie wierzę. Tylko dwie pierwsze opcje wymagają dowodu. Brak wiary jest naturalną reakcją na opowieści i historie, które mocno rozmijają się z naszym doświadczeniem. Stąd nazywamy je- niespodzianka- niewiarygodnymi.
Wiara rzadko bywa wolnym wyborem, najczęściej narzucają ją rodzice. Zmuszanie do wiary jest normalną praktyką większości religii; "edukacja" dzieci jest oczkiem w głowie chyba każdej z nich. Chyba, że masz na myśli to, że każdy może wierzyć w co tam sobie chce....no niech będzie.
"Według nauki Jezusa" - już ktoś pisał, że nic nie wiemy o naukach Jezusa. To co jest, to kopie kopii opowieści na temat historii, które ktoś być może usłyszał.
Braterskie wspólnoty już przerabialiśmy. Nazywa się to komunizmem i niestety nie działa.
Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie. A zaraz potem złudzenia.
Terry Pratchett
Terry Pratchett

