krzysiekniepieklo napisał(a):Jaques napisał(a): Kogo współcześnie uważasz za faryzeuszy? Podaj też lepszy przykład rzekomych kłamstw z ewangelii Łukasza, to zobaczymy, czy masz rację.
Tak w ogóle to łatwo kogoś innego obwinić, że coś się nie udaje
Generalnie, to cała grupa trzymająca władzę, to są faryzeusze. Od biskupa w górę, to jest ta władza. Każdego biskupa zatwierdza papież. Nikt bez jego przyzwolenia biskupem nie zostanie. No a przekazywanie władzy poprzez nakładanie rąk jest oparte na kłamstwach Pawła z listów i Łukasza (Dzieje Apostolskie). Jezus nikomu tak władzy nie przekazywał. Posłał Apostołów żeby głosili Ewangelię – swoją naukę. Żadnej władzy im nie dawał.
Gdyby nie było Pawła i Łukasza nie byłoby Kościoła jaki znamy. Jeżeli podskoczyłeś z radości, to powiem ci, iż bardzo prawdopodobne, że nie byłoby Kościoła w ogóle. O Jezusie wiedziałbyś tyle, ile obecnie przeciętny człowiek wie o Gilgameszu. I powtórzę: jakże łatwo jest osądzać innych i innych winić o własne niepowodzenia
Cytat:Co do ewangelii Łukasza, to zastrzeżeń merytorycznych mam niewiele ale ta ewangelia miała posłużyć uwiarygodnieniu tego, który ją napisał. Chodziło o uwiarygodnienie Dziejów Apostolskich tego samego autora. Tam jest dużo więcej kłamstw, które rzutują na nasze życie dzisiaj.
Co do narodzenia Jezusa, to wierzę Mateuszowi. Nie wierzę w opis Łukasza odnośnie odnalezienia Jezusa w świątyni. Po prostu Jezus nie mógł by się w ten sposób zachować względem swoich rodziców. Nie wierzę w opis nawrócenia łotra na krzyżu. Inny ewangelista pisze, że obaj łotrowie lżyli Jezusa. Naoczny świadek Jan nic o tym nie wspomina.
To są szczegóły, których prawdziwości nie da się ustalić. Opisy narodzenia dane przez ewangelistów wzajemnie się uzupełniają, podobnie jak opisy całej misji.
Cytat:No i kwestia ostatniej wieczerzy:
Łk 22
19 Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» 20 Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.
„”””: to czyńcie na moją pamiątkę””””
Taki tekst jest tylko u Łukasza. Nie wierzę, że Jezus to powiedział. To dość mocno deprecjonuje znaczenie spożywania Ciała i Krwi Jezusa. Tu nie chodzi o pamiątkę ale o nasze Życie.
J 6
53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.
Tu są dwa aspekty:
a) Zastąpienie krwawej ofiary paschalnej z baranka ofiarą niekrwawą świadczy o wysokim poziomie moralnym Jezusa. Celem było ucywilizowanie obrzędów. Ale cywilizowanie nie dotyczy tylko tej sfery.
b) Przypowieści i metafor nie należy brać dosłownie. Należy je interpretować i dopiero odnosić do rzeczywistości. Symbol chleba pojawia się nie tylko podczas ostatniej wieczerzy. Słynne są cuda rozmnożenia chleba, ale przecież nie nakarmienie ludzi jest w nich najważniejsze. Jezus w tej sytuacji karmi ludzi swoją nauką - tu jest analogia, że niczym chleb połamany na małe kawałki i rozdany ludziom On swoją naukę rozdziela między innych. Dlatego porównuje się do chleba. Nakaz dzielenia się chlebem można więc odnieść do dzielenia się nauką Jezusa. Chodzi o przyjmowanie tej nauki i wykorzystywanie w praktyce. To daje człowiekowi prawdziwe życie - można to zresztą odnieść do całej nauki Jezusa (patrz wątek: U źródła chrześcijaństwa). Ci, co myślą, że mogą zyskać Życie czy Niebo dla siebie poprzez pewne rytuały tracą czas. Przede wszystkim myślenie tylko o sobie, o własnym zbawieniu, to egoizm i to jest postawa sprzeczna z fundamentem nauki Jezusa.
qwertyuiop napisał(a):Ile procent swego majątku rozdałeś ubogim i inaczej potrzebującym? I jak wcielasz w życie najważniejszy postulat kochania wszystkich jak siebie samego? Jaka jest Twoja asceza? Ilu ludzi uratowałeś?
Chcę Cię po owocach poznać. Niech będzie, że dzisiaj "owocowy czwartek". Pokaż mi swoje owoce.
I proszę się nie zasłaniać nauką o ręce, która nie wie, co czyni druga, bo proszę Ciebie o coś w rodzaju Twej sukni, mili, a poza tym "daj proszącemu cię i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć".
Dej owoce na stół, proszę, bo trawi mnie szkorbut duchowy.
To są ważne rzeczy, a nie to, czy ksiądz sam pije wino, czy daje ludziom.

