Rodica:
Obecnie "Miłość" to słowo odmienione przez milion przypadków. Jest powszechnie używane w literaturze, filozofii, wielu religiach, psychologii. Jak wypowiadamy to słowo, to za każdym razem co innego mamy na myśli. Miłość w chrześcijaństwie jest cnotą "wlaną" - największą z trzech. To z tej Miłości wynikają cnoty kardynalne, opisywane przez starożytnych i Ojców Kościoła - czyli Miłość jest najważniejsza. Jakby to powiedzieć - podobnie jak z Prawami Natury - przejawia się w człowieku, ale istnieje niezależnie od Niego.
Teraz, mówiąc o miłości musimy konkretnie wskazać - o co tak na prawdę nam się rozchodzi. Na przykład Platon w "Dialogach" wkłada w usta Sokratesa ciekawy wykład o miłości, która może połączyć mężczyzn, choć żaden z nich nie jest homoseksualny. Pierwotnie, w naszym języku miłość znaczy litość. Jeśli się mylę to - przepraszam.
To, co opisujesz jako "chorobę zwaną zakochaniem" nie jest ciężkim stanem chorobowym, a jest efektem pracy wielu mechanizmów danych prosto od Natury, które umożliwiają człowiekowi (i innym zwierzętom) prokreację. Dzięki nim nasz gatunek jest obecny na Ziemi jakieś 300 tyś. lat. Ich źródłem jest sama Natura, a nie "niezaspokojenie potrzeb emocjonalnych z dzieciństwa" - zapewniam. Te mechanizmy utrudniają (i to bardzo) zachowanie przedmałżeńskiej czystości seksualnej. W romantyczny sposób opisano ten problem w "Pieśni nad pieśniami".
Niestety, każda religia i każdy autorytet moralny popełnia ogromny błąd jeśli zakazuje takich kontaktów młodym, bez ślubu. A to z tego powodu, iż taki zakaz jest zaprzeczeniem istnienia tych mechanizmów Natury, więc całe to "zakazywanie" to tylko "zawracanie Wisły kijem". Autorytety pozapominały, że Człowiek istnieje 300 tyś lat, a stworzona przez Niego cywilizacja to jakieś 15, no może 20 tyś ostatnich lat. Jaki System Moralny wygra z Naturą?
Problemy człowieka nie wynikają z faktu, iż raz na jakiś czas popada On w "chorobę zwaną zakochaniem" - to jest normalne*. Jego problemy wynikają z faktu, iż w społeczności istnieją takie osoby, które przekonane o swojej nieomylności i w ramach systemu prześladują uprawiających przedmałżeński seks. Mamy wiele przykładów z historii, że ich praca jest szkodliwa i daremna.
To było słowo na Niedzielę....
* Normalny - najczęściej spotykany, SWO, PWN W-wa 1980.
Obecnie "Miłość" to słowo odmienione przez milion przypadków. Jest powszechnie używane w literaturze, filozofii, wielu religiach, psychologii. Jak wypowiadamy to słowo, to za każdym razem co innego mamy na myśli. Miłość w chrześcijaństwie jest cnotą "wlaną" - największą z trzech. To z tej Miłości wynikają cnoty kardynalne, opisywane przez starożytnych i Ojców Kościoła - czyli Miłość jest najważniejsza. Jakby to powiedzieć - podobnie jak z Prawami Natury - przejawia się w człowieku, ale istnieje niezależnie od Niego.
Teraz, mówiąc o miłości musimy konkretnie wskazać - o co tak na prawdę nam się rozchodzi. Na przykład Platon w "Dialogach" wkłada w usta Sokratesa ciekawy wykład o miłości, która może połączyć mężczyzn, choć żaden z nich nie jest homoseksualny. Pierwotnie, w naszym języku miłość znaczy litość. Jeśli się mylę to - przepraszam.
To, co opisujesz jako "chorobę zwaną zakochaniem" nie jest ciężkim stanem chorobowym, a jest efektem pracy wielu mechanizmów danych prosto od Natury, które umożliwiają człowiekowi (i innym zwierzętom) prokreację. Dzięki nim nasz gatunek jest obecny na Ziemi jakieś 300 tyś. lat. Ich źródłem jest sama Natura, a nie "niezaspokojenie potrzeb emocjonalnych z dzieciństwa" - zapewniam. Te mechanizmy utrudniają (i to bardzo) zachowanie przedmałżeńskiej czystości seksualnej. W romantyczny sposób opisano ten problem w "Pieśni nad pieśniami".
Niestety, każda religia i każdy autorytet moralny popełnia ogromny błąd jeśli zakazuje takich kontaktów młodym, bez ślubu. A to z tego powodu, iż taki zakaz jest zaprzeczeniem istnienia tych mechanizmów Natury, więc całe to "zakazywanie" to tylko "zawracanie Wisły kijem". Autorytety pozapominały, że Człowiek istnieje 300 tyś lat, a stworzona przez Niego cywilizacja to jakieś 15, no może 20 tyś ostatnich lat. Jaki System Moralny wygra z Naturą?
Problemy człowieka nie wynikają z faktu, iż raz na jakiś czas popada On w "chorobę zwaną zakochaniem" - to jest normalne*. Jego problemy wynikają z faktu, iż w społeczności istnieją takie osoby, które przekonane o swojej nieomylności i w ramach systemu prześladują uprawiających przedmałżeński seks. Mamy wiele przykładów z historii, że ich praca jest szkodliwa i daremna.
Cytat:Dlatego wszelkie moralizowanie jest bezskuteczne i nie przynosi żadnych efektów, jest zwykłym truciem i zaszczuwaniem ludzi.
To było słowo na Niedzielę....
* Normalny - najczęściej spotykany, SWO, PWN W-wa 1980.

