No, cóż problem spędzania płodów i dzieciobójstwa zapewne by nie istniał, gdyby seks służył tylko w celu przedłużenia gatunku, a zakochane kobiety rodzily by jedno dziecko po drugim, błogosławiąc cierpienie z jakim wydają na świat nowe życie. Tymczasem pod wpływem obłędu zakochania oddają się mężczyznom, których dzieci chcą zabić, czyli wyeliminować ich geny. Chcą ich zabić , zniszczyć, unicestwić, po prostu.
Rozsadziło mi antenę.

