Ahistorycyzm jest megalomański, bo orzeka - ja, urodzony w tej nieszczególnej epoce, jestem miarą wszechrzeczy. Ty myślisz ahistorycznie. Ja próbuję zrozumieć, co mieli w głowach ludzie, którzy wierzyli w anioły, no i wychodzi mi, że byli na tyle racjonalni, na ile pozwalał im ich aparat myślowy.
Zresztą i dzisiaj poszukanie sobie wiary w koszyku, jaka będzie mi pasowała, jest racjonalne - bo jest zaspokojeniem pewnej potrzeby (jeśli się ją ma; różni się rodzą). Jest to postawa do humanizmu zupełnie ortogonalna.
Osobna sprawa, że całe środowisko jest jednym wielkim śmietniskiem. Tlen jest odpadem; drzewa tym srają. Jeśli humanista tego nie rozumie, to na cholerę mi humanizm? Dorwie się taki humanista do środowiska i w dobrej wierze zepsuje (czytaj: pozabija nas wszystkich).
Zresztą i dzisiaj poszukanie sobie wiary w koszyku, jaka będzie mi pasowała, jest racjonalne - bo jest zaspokojeniem pewnej potrzeby (jeśli się ją ma; różni się rodzą). Jest to postawa do humanizmu zupełnie ortogonalna.
Osobna sprawa, że całe środowisko jest jednym wielkim śmietniskiem. Tlen jest odpadem; drzewa tym srają. Jeśli humanista tego nie rozumie, to na cholerę mi humanizm? Dorwie się taki humanista do środowiska i w dobrej wierze zepsuje (czytaj: pozabija nas wszystkich).
