Czyli najpierw trzeba sobie mózg sprać i wtedy czarymary działają. Tzn. człowiek jest święcie przekonany, że iluzja dzieje się naprawdę. Been then, done that i zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: życie z niewypranym mózgiem jest ciekawsze, bogatsze. Po prostu lepsze. I teraz zagwozdka: po owocach mamy poznawać. Jeżeli Jezus odbiera radość z życia zastępując ją zapiekłą frustracją (jak widzimy na przykładzie proroka), to wydaje złe owoce i nie należy się Go słuchać, obojętne co obiecuje. A jeżeli do tego On uważa, że w taki sposób naprawdę ludziom pomaga i wyzwala od czegoś, to sprawy zaczynają śmierdzieć niepoczytalnością Stwórcy Wszechrzeczy. Tak po prostu.
A ja oczywiście, że grzeszę. Przekraczam Boże prikazy każdego dnia. I wiesz ty co - dobrze mi z tym.
A ja oczywiście, że grzeszę. Przekraczam Boże prikazy każdego dnia. I wiesz ty co - dobrze mi z tym.
prorok Teofil Pożerajko napisał(a):Wiesz, co to jest ofiara przebłagalna za grzechy?Zdecydujże się nareszcie: jesteś chrześcijaninem czy żydem? Chrześcijaństwo polega również i na tym, że ofiary przebłagalne się skończyły. Chrześcijanin jest wezwany do świętości codziennej, m.in. przez wyznawanie i odpuszczanie, ale kolegom chrześcijanom, żeby pozbywać się zgryzot i dbać o dobrą atmosferę w zgromadzeniu. Wtedy składa się świadectwo życia wobec pogan, że lepiej i sensowniej być przyjacielem Jezusa. Natomiast z Bogiem sprawa jest załatwiona raz na amen.
