O nowych przepisach wprowadzających z automatu konfiskatę samochodu dla pijanych kierowców:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...y,79cfc278
W punkt.
To powyżej jeszcze lepsze.
Zważywszy, że przepisy wysmażył Ziobro - to powyższe w ogóle nie powinno dziwić.
Absolutnie nie bronię tutaj pijanych kierowców, ale te przepisy to absurd. A fetysz walki z pijanymi kierowcami ma się nijak do tego jak realne zagrożenie powodują oni na drogach. Spora część uwagi idzie na walkę z nimi podczas gdy inne przyczyny 90% wypadków śmiertelnych na naszych drogach w ogóle nie są poruszane - ani w prawodawstwie ani w szerszej debacie publicznej.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...y,79cfc278
Cytat:Z kolei, jeśli wypadek spowoduje, wystarczy 0,5 promila alkoholu we krwi, aby sąd orzekł przepadek pojazdu. A zatem Polak straci samochód za spowodowanie wypadku z taką zawartością alkoholu we krwi, za jaką w niektórych państwach nie dostanie się nawet mandatu.
W punkt.
Cytat:To jeszcze nic. Znowelizowany art. 178 kodeksu karnego penalizuje spożywanie alkoholu już po spowodowaniu wypadku, a dodany paragraf 3 zakłada, że także w takich okolicznościach sprawca wypadku straci pojazd! Czyli powodując wypadek, ktoś może być całkowicie trzeźwy, ale i tak straci samochód z automatu, jeśli napije się po zdarzeniu.
To powyżej jeszcze lepsze.
Cytat:Najważniejszą wadą jest jednak rażąca nierówność kar za to samo przestępstwo, i to nierówność dwupoziomowa. Na pierwszym poziomie wynika z tego, że samochody mają bardzo różną wartość. Ktoś straci 15-letniego gruchota, wartego 4 tys. zł, a ktoś inny – nowy samochód wart 200 tys. Za dokładnie to samo przestępstwo. Ba, ten pierwszy może spowodować wypadek z kilkoma ofiarami śmiertelnymi i mieć 2 promile alkoholu, a ten drugi – wypadek, w którym będą jedynie poszkodowani, ale nie będzie ofiar, mając 0,51 promila.
Zważywszy, że przepisy wysmażył Ziobro - to powyższe w ogóle nie powinno dziwić.
Absolutnie nie bronię tutaj pijanych kierowców, ale te przepisy to absurd. A fetysz walki z pijanymi kierowcami ma się nijak do tego jak realne zagrożenie powodują oni na drogach. Spora część uwagi idzie na walkę z nimi podczas gdy inne przyczyny 90% wypadków śmiertelnych na naszych drogach w ogóle nie są poruszane - ani w prawodawstwie ani w szerszej debacie publicznej.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

