Zdecydowanie medytacja może być bardzo korzystna dla samopoczucia i działania mózgu, mówi o tym prof. Vetulani (neurobiolog, ateista) w wywiadzie dotyczącym wiary w Boga.
"Religia jest oczywiście tworem naszego umysłu, a więc wymysłem. Problem, czy ten twór umysłu opisuje coś realnego, czy nie. Odpowiedź jest kwestią wiary. Naukowiec może popełnić dwa rodzaje błędów: albo pochopnie uznać za istniejące coś, czego nie ma, albo uznać za nieistniejące coś, co istnieje. Dlatego naukowo nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że Bóg istnieje. Wiara może mieć jednak dla nas zbawienne skutki. Weźmy choćby medytację.
https://www.wprost.pl/430386/bog-rodzi-s...rdzic.html
Tutaj też opis ciekawego badania, któremu zostali poddani sikhowie, buddyści i zakonnice
"– Mózg człowieka jest zbudowany w taki sposób, że ma naturalne predyspozycje do przeżywania duchowych doświadczeń – uważa dr Andrew Newberg, neurobiolog z Thomas Jefferson University. Według niego to jedna z przyczyn, dla której tak wiele osób wierzy w istnienie Boga. O szczegółach pisze w najnowszej książce "Prawa Neuroteologii".
Swoje spostrzeżenia dr Newberg opiera na badaniach, które przeprowadził z pomocą technologii SPECT (tomografia emisyjna pojedynczych fotonów). Posłużyła mu ona do przeanalizowania pracy mózgu modlących się zakonnic, medytujących buddystów i mantrujących sikhów. Uzyskane skany porównał z tymi, które obrazowały aktywność neuronów tych samych osób, tyle że będących w stanie spoczynku.
Zgodnie z przewidywaniami naukowca okazało się, że pod wpływem głębokiego przeżycia duchowego w ludzkim mózgu zachodzą pewne zmiany. Z pomocą badania SPECTdr Newberg ustalił, że w płatach czołowych następuje zwiększenie przepływu krwi. A to oznacza, że obszary te stają się bardziej aktywne. Jest to zrozumiałe, ponieważ odpowiadają za skupienie uwagi i koncentrację. Bez tego zaś trudno medytować czy zagłębić się w modlitwie.
Jednocześnie zaszło coś jeszcze: spadek aktywności w płacie ciemieniowym. Jest to rejon mózgu, który pomaga człowiekowi zachować orientację w czasie i przestrzeni.
– Ludzie pogrążeni w kontemplacji duchowej mają wrażenie bycia sam na sam z uniwersum – tłumaczy Newberg. – Sądzimy, że dzieje się tak z powodu zmian w płacie ciemieniowym. Zablokowaniu aktywności tego obszaru towarzyszy poczucie zaniku granicy między samym sobą a resztą świata.
Neurobiologia przyniosła również dowody na to, że uprawianie duchowych praktyk może przemodelować mózg. W doświadczeniu, które doprowadziło do tego wniosku, wzięli udział starsi ludzie z zaburzeniami pamięci. Dr Andrew Newberg namówił ich do praktykowania medytacji. Mieli poświęcać temu zajęciu 12 minut dziennie przez osiem tygodni. Przed rozpoczęciem eksperymentu, jak i po jego zakończeniu wszyscy uczestnicy zostali poddani badaniu aktywności pracy neuronów.
Okazało się, że medytacja dała początek istotnym zmianom. Zwłaszcza w obszarach mózgu, które odpowiadają za skupienie uwagi. Osoby badane relacjonowały, że jaśniej im się i myśli i łatwiej zapamiętuje. Potwierdziły to testy, jakim zostały poddane. Poprawa w zakresie niektórych funkcji poznawczych wyniosła 10 – 15 proc.
"
https://www.rp.pl/nauka/art14814871-wply...wy-na-mozg
"Religia jest oczywiście tworem naszego umysłu, a więc wymysłem. Problem, czy ten twór umysłu opisuje coś realnego, czy nie. Odpowiedź jest kwestią wiary. Naukowiec może popełnić dwa rodzaje błędów: albo pochopnie uznać za istniejące coś, czego nie ma, albo uznać za nieistniejące coś, co istnieje. Dlatego naukowo nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że Bóg istnieje. Wiara może mieć jednak dla nas zbawienne skutki. Weźmy choćby medytację.
Pomaga się wyciszyć, skupić.
Znacznie więcej. Powoduje zwiększenie liczby połączeń neuronowych w korze mózgowej. Już po ośmiu tygodniach medytacji widać przyrost grubości kory mózgowej, co sprawia, że myślimy sprawniej. U osoby medytującej zwiększa się też ukrwienie płatów czołowych odpowiedzialnych za rozumowanie. Jednocześnie zmniejsza się ukrwienie płatów skroniowych odpowiedzialnych za poczucie czasu, granic."https://www.wprost.pl/430386/bog-rodzi-s...rdzic.html
Tutaj też opis ciekawego badania, któremu zostali poddani sikhowie, buddyści i zakonnice
"– Mózg człowieka jest zbudowany w taki sposób, że ma naturalne predyspozycje do przeżywania duchowych doświadczeń – uważa dr Andrew Newberg, neurobiolog z Thomas Jefferson University. Według niego to jedna z przyczyn, dla której tak wiele osób wierzy w istnienie Boga. O szczegółach pisze w najnowszej książce "Prawa Neuroteologii".
Swoje spostrzeżenia dr Newberg opiera na badaniach, które przeprowadził z pomocą technologii SPECT (tomografia emisyjna pojedynczych fotonów). Posłużyła mu ona do przeanalizowania pracy mózgu modlących się zakonnic, medytujących buddystów i mantrujących sikhów. Uzyskane skany porównał z tymi, które obrazowały aktywność neuronów tych samych osób, tyle że będących w stanie spoczynku.
Zgodnie z przewidywaniami naukowca okazało się, że pod wpływem głębokiego przeżycia duchowego w ludzkim mózgu zachodzą pewne zmiany. Z pomocą badania SPECTdr Newberg ustalił, że w płatach czołowych następuje zwiększenie przepływu krwi. A to oznacza, że obszary te stają się bardziej aktywne. Jest to zrozumiałe, ponieważ odpowiadają za skupienie uwagi i koncentrację. Bez tego zaś trudno medytować czy zagłębić się w modlitwie.
Jednocześnie zaszło coś jeszcze: spadek aktywności w płacie ciemieniowym. Jest to rejon mózgu, który pomaga człowiekowi zachować orientację w czasie i przestrzeni.
– Ludzie pogrążeni w kontemplacji duchowej mają wrażenie bycia sam na sam z uniwersum – tłumaczy Newberg. – Sądzimy, że dzieje się tak z powodu zmian w płacie ciemieniowym. Zablokowaniu aktywności tego obszaru towarzyszy poczucie zaniku granicy między samym sobą a resztą świata.
Neurobiologia przyniosła również dowody na to, że uprawianie duchowych praktyk może przemodelować mózg. W doświadczeniu, które doprowadziło do tego wniosku, wzięli udział starsi ludzie z zaburzeniami pamięci. Dr Andrew Newberg namówił ich do praktykowania medytacji. Mieli poświęcać temu zajęciu 12 minut dziennie przez osiem tygodni. Przed rozpoczęciem eksperymentu, jak i po jego zakończeniu wszyscy uczestnicy zostali poddani badaniu aktywności pracy neuronów.
Okazało się, że medytacja dała początek istotnym zmianom. Zwłaszcza w obszarach mózgu, które odpowiadają za skupienie uwagi. Osoby badane relacjonowały, że jaśniej im się i myśli i łatwiej zapamiętuje. Potwierdziły to testy, jakim zostały poddane. Poprawa w zakresie niektórych funkcji poznawczych wyniosła 10 – 15 proc.
"
https://www.rp.pl/nauka/art14814871-wply...wy-na-mozg
