Iselin napisał(a): Nie pisałam, że to jest dobro wspólne, tylko że te osoby musiałyby zrezygnować z tych rzeczy dla "dobra wspólnego". A biedne babcie, matki, które mają problem z zakupem podstawowych rzeczy jak najbardziej istnieją, i nie jest ich mało. I ci ludzie świetnie słyszą te teksty o tym, że są egoistyczni, bo nie chcą z niczego zrezygnować.
Zapewniam Cię, jeszcze raz, że krytykujący te świadczenia nie mają przed oczami mniejszości beneficjentów, którymi są biedne babcie i samotne matki.
Dodatkowo przypominam, że brak kryteriów dochodowych najlepiej świadczy o tym, że nie jest to program obliczony na poprawę losu najbiedniejszych ludzi.
DziadBorowy napisał(a): Pewnym rozwiązaniem byłaby poprawa dostępu do lekarzy. Czy pojawiły się już jakieś konkretne pomysły?
No trzeba by niestety dosypać kasy do systemu. Nie jest to warunek wystarczający, ale bez tego nic nie da się zrobić. A z tym w najbliższych kilku a w czarnym scenariuszu kilkunastu latach może być krucho bo już nawet rząd nie ukrywa, że finanse publiczne są w czarnej d....
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

