Nonkonformista napisał(a): Kontynuujemy dyskusję. Religia czyni nas gorszymi, gdyż usprawiedliwia różne złe działania - na przykład traktowanie kobiet. Iluż nieszczęściom można by było zapobiec, gdyby nie wmawianie kobietom, ze nie mogą odejść od przemocowego męża, że mają z nim żyć itd.
akceptacja patologii
ja tu widzę problem ogólnie w podejściu do sakramentu małżeństwa, jako czegoś nierozerwalnego, bo biorąc pod uwagę współczesną wiedzę o tym czym jest syndrom ofiary i jak ciężko jest się wyrwać takim osobom z toksycznego/patologicznego związku, religia niestety działa tu dodatkowo na niekorzyść takich osób, narzucając myślenie, że wolą Bożą jest, by w tym jednym związku trwać na dobre i na złe, nawet jak to jest nierozsądne i szkodliwe dla ofiary, a czasami też dla dzieci w takiej rodzinie. Tu gdzie religia powinna takim ofiarom pomagać wyrwać się z trudnej sytuacji, to niestety jeszcze to utrudnia. Dla mnie to takie faryzejskie trzymanie się przepisów, nawet gdy działają one na szkodę człowieka.
