geranium napisał(a): Kościół już się skruszył. Możliwe unieważnienie małżeństwa.
Tyle, że unieważnienie niekoniecznie będzie możliwe w sytuacji, gdy związki są toksyczne/patologiczne i nastąpiło to już po ślubie, taki przykład: gdyby jedno z małżonków uzależniło się od alkoholu itp.
Poza tym tu chodzi też o narzucenie pewnego sposobu myślenia, który już w kulturze chrześcijańskiej się ukształtował i nawet nie musi dotyczyć ludzi jakoś bardzo religijnych. Chodzi o to, że rozwód ogólnie postrzegany jest jako zły, jako coś czego Bóg na pewno nie chce, a zdanie religii jest tu jednoznaczne, że związków małżeńskich nie należy rozdzielać. A dla osób mających tzw. "syndrom sztokholmski", to jest dodatkowe utrudnienie, by taki związek zerwać, ze względu na wiarę, presję społeczną, poczucie, że w takim związku należy trwać na dobre i na złe.
