Sofeicz napisał(a): Jeżeli Francja i Argentyna zagrają w finale, to nasi będą chodzić w aureoli tych, którzy przegrali jedynie z mistrzem i wicemistrzem
Tak. Pewnie tego chce Michniewicz, bo wtedy troszeczkę mu rosną szanse na zachowanie posady.
Ale ja bym zwolnił Michniewicza za zachowawczość. Gdyby zaryzykował z Argentyną i jakoś fuksem uciułałby remis niczym Sousa w meczu z Hiszpanią, to Polska miałaby przed sobą kolejno:- Australię,
- Niderlandy,
- Chorwację,
- finał.
To jak los na loterii. Taka niezbyt trudna jak na mundial droga do finału, którą można by było wyrąbać walką, szczęściem, przebłyskami geniuszów Polaków i mądrą strategią.
Z Australią Polska byłaby nawet faworytem, bo w Australii grają jakieś dla mnie "nołnejmy", a ja się mocno interesuję piłką.Michniewicz aut!
"I sent you lilies now I want back those flowers"


